Wiceszef MSZ: Ukraina jest zainteresowana wymianą doświadczeń w sprawie obrony granicy

2021-12-11 19:50 aktualizacja: 2021-12-11, 20:16
PAP/Marcin Obara
PAP/Marcin Obara
Ukraina jest zainteresowana wymianą doświadczeń dotyczących obrony granic, słusznie także obawiając się, że kolejne działania ze strony białoruskiej czy rosyjskiej mogą dotknąć też granic ukraińskich - powiedział w sobotę wiceszef MSZ Marcin Przydacz po spotkaniu w Łucku ze swoimi odpowiednikami z Ukrainy i Litwy.

W sobotnim spotkaniu w Łucku uczestniczyli wiceministrowie spraw zagranicznych państw Trójkąta Lubelskiego - Polski, Ukrainy i Litwy - Marcin Przydacz, Mykoła Toczycki i Mantas Adomenas.

Jak poinformował polskie media wiceminister Przydacz, rozmowy skoncentrowały się na wyzwaniach natury bezpieczeństwa w naszej części Europy: działań hybrydowych Alaksandra Łukaszenki na granicach i "agresywnych kroków Rosji" przy granicy z Ukrainą i na rynkach energetycznych.

"To wszystko powoduje dużą niestabilność w regionie" - podkreślił. Dyskutowano o tym, co można wspólnie zrobić i jak powstrzymać te agresywne działania sąsiadów – wskazał.

Jak zaznaczył, „Polska, najbardziej doświadczona działaniami hybrydowymi ze strony Alakasandra Łukaszenki, ma duże doświadczenia i pewne sukcesy w obronie granicy". "Udało nam się w pełni obronić polską granicę, polską suwerenność, jednocześnie spowodować, że liczba migrantów na Białorusi jest dużo mniejsza, co nie oznacza, że to napięcie nie pozostaje wysokie” – dodał.

Jak przekazał, strona ukraińska "jest zainteresowana wymianą tych doświadczeń, słusznie także obawiając się, że kolejne działania ze strony białoruskiej czy rosyjskiej mogą dotknąć też granic ukraińskich”.

„Wymieniamy się tymi doświadczeniami. Wspieramy Ukrainę w odpowiednim rozpoznaniu tej sytuacji, bo zagrożenie na granicy białorusko-ukraińskiej może finalnie kiedyś także niestety się przerodzić w zagrożenia innych granic, także granicy polskiej” – oznajmił Przydacz.

Toczycki zapewnił z kolei w odpowiedzi na pytanie PAP, że jego kraj jest gotowy do ewentualnego ataku hybrydowego. "Po pierwsze dzięki bliskiej współpracy w ramach Trójkąta Lubelskiego, po drugie - dzięki straży granicznej, wojskowym, broniącym granicy" - podkreślił.

Podczas spotkania podpisano plan wspólnych przedsięwzięć w ramach przeciwdziałania dezinformacji na najbliższe lata. Przewiduje on m.in. opracowanie mechanizmu wspólnego reagowania na rosyjskie kampanie destabilizacyjne.

„Działania hybrydowe opierają się m.in. na działaniach dezinformacyjnych. My jako państwa demokratyczne, ze swobodą wymiany myśli, swobodą funkcjonowania mediów, jesteśmy podatni na działania dezinformacyjne z kierunku wschodniego. Wspólnie zastanawialiśmy się, jak temu przeciwdziałać" - powiedział Przydacz. Można to robić poprzez informowanie o tym, jaka jest prawdziwa natura tych kryzysów, jakie są prawdziwe zamiary tej drugiej strony – dodał.

„Bieżąca koordynacja i współpraca jest bardzo potrzebna. (...) Robimy wszystko, by tę sytuację zdeeskalować, by dziś wysłać takie twarde sygnały strategiczne do Mińska i Moskwy, aby poznały one ewentualne koszty swoich dekonstruktywnych działań” – podkreślił.

Rozmowy odbyły się w na Zamku Lubarta w Łucku, administracyjnej siedzibie obwodu wołyńskiego, który graniczy z Polską i Białorusią.

Z Łucka Natalia Dziurdzińska (PAP)

kgr/