Umowa NSZZ "S" z PKN Orlen, Lotosem i PGNiG: bez zwolnień grupowych przy fuzji

2021-12-14 17:08 aktualizacja: 2021-12-14, 17:27
Wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin (C). Fot. PAP/Wojciech Olkuśnik
Wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin (C). Fot. PAP/Wojciech Olkuśnik
Brak zwolnień grupowych, gwarancje dla pracowników znalazły się w umowie społecznej, podpisanej we wtorek przez przedstawicieli NSZZ Solidarność i zarządów PKN Orlen, Lotosu i PGNiG. Umowa ma związek z planowanym połączeniem tych spółek.

Jak podkreślał Przewodniczący Krajowego Sekretariatu Przemysłu Chemicznego NSZZ Solidarność Mirosław Miara, podpisany dokument zawiera podstawowe gwarancje zatrudnienia, płacy, utrzymania stanowisk. Mam nadzieję, że będzie rzetelnie realizowane - dodał.

Według prezesa PKN Orlen Daniela Obajtka, umowa z "Solidarnością" gwarantuje, że nie będzie żadnych zwolnień grupowych, że "prawa pracy i płacy" dostosowane będą do "lepszego pracodawcy", a "optymalizacja nie będzie polegała na eliminowaniu pracowników".

Miara dodał, że porozumienie to pierwszy kroki w negocjacjach, a nie finał rozmów. "Tak jak fuzja zaczyna swój bieg, tak dużo tematów i trudności przed nami. Jako Sekretariat będziemy chcieli uczestniczyć w tym dialogu do zakończenia całego procesu" - zaznaczył.

Przy podpisaniu umowy obecni byli przewodniczący „Solidarności” Piotr Duda i wicepremier, minister aktywów Jacek Sasin. "To potężny krok w kierunku budowy czempiona polskiego przemysłu i chyba największej firmy w naszej części Europy" - mówił Sasin. Jak dodał, połączone spółki będą miały "ogromny potencjał gospodarczy i inwestycyjny", i będą firmą, która stanie się kołem zamachowym polskiej gospodarki. Sasin podkreślał, że już dziś Orlen generuje wysokie dochody, a sporą ich część inwestuje, przyczyniając się do „budowania pomyślności i potęgi ekonomicznej naszej ojczyzny”.

Wicepremier Sasin dodał, że proces fuzji budził obawy pracowników łączonych spółek, co jest "absolutnie zrozumiałe", natomiast porozumienie to społeczny fundament do budowy potężnej i prężnej firmy, zdolnej do konkurencji w wymiarze międzynarodowym. "Pracownicy dostają gwarancje, że ich prawa w żadnym wypadku nie ucierpią, a w wielu przypadkach warunki pracy będą lepsze niż dotychczas" - dodał.

Prezes PKN Orlen oświadczył, że proces konsolidacji prowadzi do powstania firmy, która może przeprowadzać transformację społeczną i inwestować w nowe, niezwykle kosztowne technologie. Jak dodał, PKN Orlen inwestuje nie tylko w procesy akwizycji "przy wielkim wsparciu rządu i pana premiera Sasina", ale także w rozbudowę przemysłu petrochemicznego, modernizacje rafinerii w Polsce i za granicą, w technologie wodorowe, w energetykę.

"To wymaga miliardowych nakładów, by uwolnić rezerwy finansowe, aby te procesy przeprowadzić na własnym kapitale" - zaznaczył Obajtek. Podkreślił jednak, że "tak dużych procesów nie można przeprowadzać bez akceptacji strony społecznej, bez traktowania strony społecznej poważnie". Przypomniał, że w Orlenie i Lotosie podpisano już dwa porozumienia ze związkami zawodowymi, reprezentującymi pracowników, którzy w wyniku realizacji środków zaradczych przy fuzji znajdą się u innych pracodawców.

Jak zaznaczył prezes PKN Orlen "niedługo" będą znani partnerzy w realizacji środków zaradczych przy fuzji, którzy będą gwarantować rozwój i technologie.

Termin na realizację środków zaradczych, które PKN Orlen zobowiązany jest przeprowadzić w związku z przejęciem kontroli nad Grupą Lotos upływa 14 stycznia 2022 r.

Wyznaczone w lipcu 2020 r. przez KE środki zaradcze to m.in. zbycie 30 proc. udziałów w rafinerii Lotos wraz z towarzyszącym dużym pakietem praw zarządczych. Ma to dać nabywcy prawo do blisko połowy produkcji rafinerii w zakresie oleju napędowego i benzyny, a jednocześnie zapewni dostęp do istotnej infrastruktury magazynowania i infrastruktury logistycznej. Kolejny warunek to sprzedaż dziewięciu składów paliw na rzecz niezależnego operatora logistyki oraz budowa nowego terminalu importowego paliwa do silników odrzutowych w Szczecinie, który – po ukończeniu budowy – zostałby przekazany temu operatorowi.

KE nakazała też sprzedaż 389 stacji paliw w Polsce, stanowiących około 80 proc. sieci Lotos, sprzedaż 50 proc. udziału Lotosu w spółce joint venture z BP, zajmującej się obrotem paliwem do silników odrzutowych, udostępnienie konkurentom w Czechach rocznie do 80 tys. ton paliwa do silników odrzutowych w drodze otwartej procedury przetargowej, zbycie dwóch zakładów produkcyjnych bitumu w Polsce oraz dostarczenie nabywcy rocznie do 500 tys. ton bitumu lub tzw. pozostałości ciężkich.(PAP)

kgr/