We wtorek wicemarszałek Senatu Gabriela Morawska-Stanecka, senator Wojciech Konieczny oraz posłowie Robert Kwiatkowski, Joanna Senyszyn i Andrzej Rozenek odeszli z klubu Lewicy i stworzyli koło Polskiej Partii Socjalistycznej.
Przewodniczącym koła został Konieczny, który jest aktualnym przewodniczącym Rady Naczelnej PPS. Wiceprzewodniczącymi kola zostały Morawska-Stanecka i Senyszyn.
Przy okazji powstania koła PPS szeregi Polskiej Partii Socjalistycznej zasiliło dwoje jego członków: Senyszyn i Rozenek.
"Nie znam specjalnie pani Joanny Senyszyn, a bliżej znam pana Andrzeja Rozenka, ale koło ideałów Polskiej Partii Socjalistycznej oni nigdy nie stali i raczej już nie staną" - ocenił w rozmowie z PAP były przewodniczący Rady Naczelnej PPS Piotr Ikonowicz.
"To jest jakiś danse macabre, to jest jakieś szyderstwo z tradycji, to nie ma nic wspólnego z PPS-em, bo kiedy oni walczyli o jakieś sprawy pracownicze?" - pytał polityk, odnosząc się do nowej inicjatywy w parlamencie. "Odbieram to jako jakiś ponury żart" - podkreślił.
Ocenił też, że politycy, którzy przystąpili do koła PPS "mają zespół poglądów raczej liberalnych". "Trudno, żeby w etosie PPS-u mieściły się prywatyzacja i takie rzeczy" - zaznaczył były przewodniczący Rady Naczelnej PPS.
"Bliżej jest im do Leszka Balcerowicza niż do Adama Ciołkosza" - powiedział. Ciołkosz był wybitnym politykiem PPS w okresie II RP i na emigracji. (PAP)
Autor: Grzegorz Bruszewski
dsk/