Kukiz po spotkaniu z Budką: w czwartek będę miał wiedzę, czy PO poprze komisję do spraw podsłuchów

2022-01-19 13:11 aktualizacja: 2022-01-19, 13:11
Pełną wiedzę o tym, czy PO poprze wniosek o powołanie komisji ds. podsłuchów, będę miał w czwartek - powiedział PAP lider Kukiz'15 Paweł Kukiz po spotkaniu z szefem klubu KO Borysem Budką. Kukiz ws. poparcia komisji spotkał się w środę także z wicemarszałkiem Sejmu Włodzimierzem Czarzastym z Lewicy.

W ubiegłym tygodniu Paweł Kukiz poinformował PAP, że jego ugrupowanie ma gotowy wniosek w sprawie powołania komisji śledczej w sprawie podsłuchów w latach 2007-2021. Aby wnieść projekt uchwały o powołaniu komisji śledczej należy zebrać podpisy co najmniej 46 posłów. Lider Kukiz'15 wysłał więc swój wniosek do wszystkich klubów i kół wraz z prośbą o poparcie inicjatywy. Poparcie wyraziły już koła Konfederacji, Porozumienie i Polskich Spraw.

Rozmowy Kukiza z ugrupowaniami

Kukiz poinformował w środę PAP, że rozmawiał w Sejmie z Włodzimierzem Czarzastym i Borysem Budką w sprawie podpisów pod wnioskiem o powołanie komisji. "Pełną wiedzę, czy będzie akces Platformy w tej materii, czy nie, będę posiadał dopiero jutro" - powiedział poseł.

Czarzasty w rozmowie z PAP podkreślił, że jest za tym, aby komisja śledcza w tej sprawie powstała, bo taka instytucja ma moc "atomową", zwłaszcza jeśli opozycja razem z Kukizem mieliby w niej większość. Z informacji PAP wynika także, że przewodniczącym takiej komisji mógłby zostać sam Kukiz, ale w tej sprawie padły tylko wstępne deklaracje.

Z liderem Kukiz'15 rozmawia także prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. Polityk powiedział dziennikarzom w środę, że jest on za poszerzeniem obszaru badania sprawy podsłuchów o czas pierwszych rządów PiS, czyli do roku 2005. Sam wniosek o powołanie komisji ma poparcie w klubie PSL, a jego analizą merytoryczną zajmuje się poseł Krzysztof Paszyk.

Powołanie komisji śledczej

Wniosek o powołanie komisji śledczej złożyła także Koalicja Obywatelska. Ten projekt dotyczy jednak tylko przypadków inwigilacji systemem Pegasus. We wtorek lider PO Donald Tusk przekonywał w TVN24, że szanse na powstanie w Sejmie komisji śledczej w sprawie podsłuchów ocenia na 90 proc. "Oczywiście do tego potrzebne są także głosy tych, którzy dziś wspierają władzę. Tego typu gotowość została zadeklarowana" - dodał Tusk.

W Senacie od zeszłego tygodnia działa komisja nadzwyczajna powołana do zbadania przypadków nielegalnej inwigilacji przy użyciu systemu Pegasus. Na pytania senatorów odpowiadali już: w poniedziałek - eksperci kanadyjskiej grupy Citizen Lab: John Scott-Railton i Bill Marczak, a we wtorek m.in. b. szef NIK Krzysztof Kwiatkowski i obecny prezes Izby Marian Banaś. W środę świadkiem komisji jest senator KO Krzysztof Brejza, który był jedną z osób inwigilowanych Pegasusem.

Inwigilacja Brejzy

O nielegalnej inwigilacji senatora Brejzy donosiła w grudniu ub.r. agencja prasowa Associated Press, powołując się na ustalenia Citizen Lab. Jak podano, za pomocą opracowanego przez izraelską spółkę NSO Group oprogramowania Pegasus inwigilowany był senator Brejza, a także adwokat Roman Giertych i prokurator Ewa Wrzosek. Według Citizen Lab, do telefonu Krzysztofa Brejzy miano się włamać 33 razy w okresie od 26 kwietnia 2019 r. do 23 października 2019 r. Polityk był wówczas szefem sztabu KO przed wyborami parlamentarnymi.

Przedstawiciele rządu wielokrotnie zapewniali, że żadna służba w tej sprawie nie złamała prawa, a kontrola operacyjna - jeśli była podejmowana - była prowadzona legalnie. Z kolei prezes PiS, wicepremier Jarosław Kaczyński mówił w tygodniku "Sieci", że powstanie i używanie Pegasusa jest wynikiem zmiany technologicznej, rozwoju szyfrowanych komunikatorów, których za pomocą starych systemów monitorujących nie można odczytać. "Źle by było, gdyby polskie służby nie miały tego typu narzędzia" - powiedział. Zapewnił jednak, że nie był on używany wobec opozycji. "To całkowite bzdury" - oświadczył.(PAP)

Autor: Grzegorz Bruszewski

ja/