Telewizja powołała się na swoje źródła, lecz nie podała szczegółów. Służby prasowe Fortu Bragg oznajmiły, że informacje o jakimkolwiek wysłaniu wojsk musi zostać potwierdzona przez Biały Dom.
W poniedziałek rzecznik Pentagonu John Kirby ogłosił, że 8,5 tys. żołnierzy przebywających w bazach w USA zostanie postawionych w stan podwyższonej gotowości, by w razie potrzeby mogli zostać szybciej wysłani do Europy. Dodał jednocześnie, że ostateczna decyzja o dyslokacji sił nie zapadła i należy ona do NATO, bo zdecydowana większość ze zmobilizowanych żołnierzy ma wejść w skład 40-tysięcznych Sił Odpowiedzi NATO (NRF).
Kirby stwierdził też, że nie ma też decyzji na temat osobnego wzmocnienia wschodniej flanki NATO, choć trwają na ten temat konsultacje z sojusznikami i USA są gotowe do dostarczenia takiej pomocy.
82. dywizja powietrznodesantowa to jedna z najsłynniejszych amerykańskich jednostek wojskowych, stanowiąca siły szybkiego reagowania. Ostatnią zagraniczną misją żołnierzy była ewakuacja cywili z lotniska w Kabulu. (PAP)
dsk/