Krytyk filmowy o nominacjach: Oscary otwierają się na świat

2022-02-08 16:28 aktualizacja: 2022-02-09, 09:41
Fot. PAP/Tytus Żmijewski
Fot. PAP/Tytus Żmijewski
Otwieranie się na Azję, która jest coraz prężniejszym ośrodkiem nie tylko kulturowym, filmowym, ale też politycznym oraz wzmocniona pozycja platform streamingowych to zdaniem krytyka filmowego Błażeja Hrapkowicza tendencje widoczne w tegorocznych nominacjach Oscarowych.

Nominacje do 94. Oscarów ogłoszono we wtorek. Janusz Kamiński otrzymał we wtorek nominację do Oscara za najlepsze zdjęcia za "West Side Story" w reż. Stevena Spielberga, a "Sukienka" Tadeusza Łysiaka została nominowana w kategorii krótkometrażowego filmu aktorskiego.

Krytyk powiedział, że bardzo cieszy go nominacja dla "Sukienki" Tadeusza Łysiaka w kategorii najlepszy krótkometrażowy film aktorski. "Przyzwyczailiśmy się śledzić ewentualne szanse Oscarowe na przestrzeni ostatnich lat tylko i wyłącznie w kontekście filmów pełnometrażowych, zapominając zupełnie o tych z punktu widzenia medialnego mniej prestiżowych kategoriach, jak filmy krótkometrażowe" - mówił krytyk.

Hrapkowicz: bardzo się cieszę, że "Sukienka" pojedzie na Oscary 

"W Polsce mamy świetnie rozwijające się filmy krótkometrażowe, które jeżdżą na wiele festiwali. To bardzo ważny element polskiej kinematografii i jako zwolennik tej formy twórczości bardzo się cieszę, że +Sukienka+ pojedzie na galę Oscarową, nie tylko jako dobry film krótkometrażowy, ale także jako reprezentant polskiego krótkiego kina" - dodał.

W ocenie filmoznawcy, "ciekawą informacją jest to, że prawie zupełnie przepadł film Ridleya Scotta +Dom Gucci+, który był wymieniany jako potencjalny faworyt". "To nie jest film bardzo udany, ale z pewnością ambicje były dużo większe niż jedna nominacja" - dodał.

Poza tym, jak tłumaczył, zestaw filmów nominowanych go nie zaskoczył. "Mamy zarówno dużą super produkcję o dużych ambicjach artystycznych czyli +Diunę+ Denisa Villeneuve. Ten film jest blockbusterem, filmem za kilkaset milionów dolarów, ale jednocześnie bardzo ciekawą artystycznie adpatacją prozy Franka Herberta. Ta nominacja bardzo mnie cieszy, bo Villeneuve jest jednym z  reżyserów łączących autorską wrażliwość artystyczną z wielkim widowiskiem" - mówił. "Uznanie akademii znalazły też filmy skromniejsze, ale też, co jest znakiem czasu, film Netflixa +Nie patrz w górę+ nominowany został w ważnych kategoriach" - dodał.

"Spielberg składa hołd klasycznemu musicalowi"

Pytany o nominację dla Janusza Kamińskiego za najlepsze zdjęcia za "West Side Story", Hrapkowicz powiedział, że cieszą go nominacje dla tego filmu zarówno w kategorii najlepszy film, jak i najlepsza reżyseria i najlepsze zdjęcia. Zauważył, że w "West Side Story" Steven Spielberg składa hołd klasycznemu musicalowi, a zarazem w sposób bardzo pomysłowy i sensowny przenosi tę znaną historię we współczesny kontekst. "Jednocześnie jest to film bajecznie zainscenizowany, gdzie widać mistrzostwo reżyserii Spielberga. Wydaje mi się, że te nominacje są zasłużone, zarówno dla Janusza Kamińskiego jak i dla Ariany DeBose, która gra główną rolę i jest wspaniała" - dodał.

Hrapkowicz zwrócił również uwagę na kontynuację trendu otwierania się Oscarów w najważniejszych kategoriach na świat. "Pamiętamy sukces Oscarowy +Parasite+ Joon-ho Bong'a koreańskiego filmu, teraz mamy japoński "Drive my car" Ryûsuke'a Hamaguchi, który nominowany jest nie tylko w kategorii najlepszy film międzynarodowy, ale też w kategoriach najlepszy film i najlepsza reżyseria.

"Otwieranie się na Azję, która jest coraz prężniejszym ośrodkiem nie tylko kulturowym, filmowym, ale też politycznym, jest bardzo widoczne, a kolejnym trendem jest wzmocniona pozycja platform streamingowych, co też znalazło swoje odzwierciedlenie w nominacjach" - podsumował.

Laureatów 94. Oscarów poznamy 27 marca

Gala wręczenia nagród, przyznawanych przez Amerykańską Akademię Sztuki i Wiedzy Filmowej, odbędzie się w hollywoodzkim Dolby Theatre. Jak poinformował w połowie stycznia prezes Hulu Originals i ABC Entertainment Craig Erwich, tegoroczna uroczystość - po trzech latach, kiedy jej formuła bazowała na "osobowościach sław wręczających nagrody" - będzie miała jednego prowadzącego. (PAP)

Autor: Olga Łozińska

mmi/