Śledztwo ws. zabójstwa matki i córki. Sprawę przejęła Prokuratura Okręgowa w Częstochowie

2022-02-17 16:17 aktualizacja: 2022-02-17, 19:49
Prokurator Krzysztof Budzik podczas konferencji prasowej przed Sądem Okręgowym w Częstochowie. Fot. PAP/Waldemar Deska
Prokurator Krzysztof Budzik podczas konferencji prasowej przed Sądem Okręgowym w Częstochowie. Fot. PAP/Waldemar Deska
Policja apeluje o przekazywanie jej wszelkich informacji, które mogą pomoc w odnalezieniu zaginionych przed tygodniem Aleksandry i jej córki Oliwii z Częstochowy. Według ustaleń śledczych obie zostały zamordowane. Taki zarzut usłyszał ich 52-letni znajomy. Prokuratura Okręgowa w Częstochowie poinformowała, że przejęła śledztwo od rejonowej.

Dziś przy udziale strażaków z Bytomia były sprawdzane zbiorniki wodne przy ogrodach działkowych w Częstochowie – to tam po raz ostatni widziano Aleksandrę.

Poszukiwania zaginionych koncentrowały się m.in. w okolicy ogródków działkowych, gdzie po raz ostatni była widziana 45-latka. Prokuratura zaznacza jednak, że będzie sprawdzany każdy sygnał o możliwym miejscu ukrycia zwłok. Poszukiwania mają być wznowione w piątek.

"Apelujemy do wszystkich osób, które mają jakiekolwiek informacje o zaginionych lub zatrzymanym 52-letnim Krzysztofie R., które mogłyby pomóc w poszukiwaniach, o kontakt z najbliższą jednostką policji" - podała częstochowska komenda. Przekazującym informacje policja gwarantuje anonimowość.

Policjanci w poniedziałek podali, że weryfikują informacje, z których wynikało, że w dniu zaginięcia poszukiwanych ktoś jechał fordem należącym do 45-latki. Funkcjonariusze zaapelowali o kontakt do osób, które w godzinach wieczornych lub nocnych z 10 na 11 lutego widziały to auto lub mają go na nagraniu z kamerki samochodowej. Auto należące do 45-latki nie zginęło - pozostało zaparkowane przed blokiem, który opuściły obie poszukiwane.

Nadal nie wiadomo, gdzie zostały ukryte ciała kobiet

Zarzut zabicia obu kobiet usłyszał ich 52-letni znajomy Krzysztof R. W dalszym ciągu trwają poszukiwania ofiar.

Z uwagi na wagę i charakter sprawa od dziś jest nadzorowana przez Prokuraturę Okręgową w Częstochowie” – powiedział PAP Krzysztof Budzik z częstochowskiej prokuratury.

Jak dodał, dotychczas nie ma żadnego przełomu w sprawie ani nowych ustaleń - nadal nie wiadomo, gdzie zostały ukryte ciała obu kobiet.

O poszukiwaniach 45-letniej Aleksandry i jej 15-letniej córki Oliwii policja poinformowała w sobotę, zamieszczając ich zdjęcia i rysopisy. Wraz z psem rasy shih tzu w nieznanych okolicznościach kobiety opuściły w czwartek 10 lutego mieszkanie w Częstochowie przy ul. Bienia i nie nawiązały kontaktu z bliskimi.

We wtorek policja poinformowała o zatrzymaniu w tej sprawie 52-latka. Tego dnia prokuratura podała, że wszczęła śledztwo – wtedy jeszcze pod kątem art. 189 par. 1 Kodeksu karnego, czyli bezprawnego pozbawienia wolności.

W środę śledczy poinformowali, że R. usłyszał zarzut zabójstwa obu kobiet, połączonego z bezprawnym pozbawieniem ich wolności. Do zbrodni mało dojść 10 lutego. Mimo nieodnalezienia zwłok, prokuratura sformułowała zarzut w oparciu o inne dowody i ustalenia.

W środę sąd aresztował podejrzanego, który nie przyznaje się do winy

Częstochowski sąd podzielił argumenty prokuratury przyjmując, że zgromadzone w tej sprawie dowody wskazują na duże prawdopodobieństwo popełnienia zarzucanych mu przestępstw. Zgodził się też ze stanowiskiem prokuratora, że jedynie aresztowanie może zapewnić prawidłowy tok śledztwa. Podobnie jak prokuraturze, także przed sądem R. nie przyznał się do winy i nie złożył wyjaśnień.

Śledczy na razie nie ujawniają szczegółów prowadzonych czynności – nie wiadomo jakie dowody przemawiają za winą R., czy i jakie zabezpieczono ślady zbrodni oraz jaki mógł być jej motyw. Przyjmowane są różne robocze wersje. Prokuratura podała w środę, że weryfikowane są dotychczasowe ustalenia i poszukiwani kolejni świadkowie. (PAP)

autor: Krzysztof Konopka

mj/