Ziobro chce Rady Gabinetowej ws. orzeczenia TSUE. Premier: nie sądzę, żeby były potrzebne kolejne debaty

2022-02-18 18:10 aktualizacja: 2022-02-19, 10:18
Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro Fot. PAP/Mateusz Marek
Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro Fot. PAP/Mateusz Marek
Premier Mateusz Morawiecki sceptycznie odniósł się w piątek do propozycji szefa MS Zbigniewa Ziobry, by zwołać Radę Gabinetową poświęconą orzeczeniu TSUE ws. mechanizmu warunkowości. Nie sądzę, żeby dzisiaj potrzebne były kolejne debaty na ten temat - powiedział.

Minister sprawiedliwości i lider Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro zaapelował w piątek do prezydenta Andrzeja Dudy o zwołanie posiedzenia Rady Gabinetowej (posiedzenia rządu pod przewodnictwem prezydenta). Obrady miałyby być poświęcone środowemu orzeczeniu Trybunału Sprawiedliwości UE. TSUE, który oddalił skargi Polski i Węgier dotyczące mechanizmu warunkowości. Mechanizm ten uzależnia korzystanie z finansowania z budżetu Unii od poszanowania przez państwa członkowskie zasad praworządności.

O apel Ziobry premier Morawiecki został zapytany na konferencji prasowej z Kokotowie (woj. małopolskie). "Sądzę, że to, co pan minister sprawiedliwości teraz przedsięwziął, ma przede wszystkim związek z wyrokiem, który dwa dni temu został przez Trybunał Unii Europejskiej wydany. Interpretacja tego wyroku jest bardzo ważna i ona jest trochę rozbieżna między wieloma osobami" - stwierdził szef rządu.

Zapewnił, że obecne władze "nie boją się" rozporządzenia w sprawie warunkowości, ponieważ w swoim "DNA" mają "walkę z korupcją, mafiami VAT-owskimi, walkę o uczciwe wydawanie pieniędzy publicznych i europejskich". "My się więc nie tylko nie boimy tego rozporządzenia, ale wręcz zwracam uwagę na to, że w tym rozporządzeniu TSUE doprecyzował, że rzeczywiście chodzi o bezpośrednie zagrożenie dla wykonania budżetu" - dodał Morawiecki.

Przekonywał ponadto, że Polska jest jednym z tych państw UE, które "bardzo wysoko stawiają sobie poprzeczkę, jeśli chodzi o uczciwość wydawania pieniędzy". Dowodem na to jest - jak mówił - raport OLAF - Europejskiego Urzędu ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych (ostatni pochodzi z czerwca zeszłego roku - PAP). Według premiera z raportu wynika, że w Polsce odnotowano o wiele mniej nieprawidłowości niż średnio w całej Unii.

"Nie sądzę, żeby dzisiaj potrzebne były jakieś kolejne debaty na ten temat, choć z drugiej strony jak najbardziej uważam, że powinniśmy być czujni w obszarze przekazywania kolejnych kompetencji Unii Europejskiej" - zaznaczył premier.

W jego ocenie Polska przekazała już Unii wiele kompetencji, m.in. w obszarze gospodarczym.

"Ale uzurpacja, czyli przywłaszczanie sobie kolejnych kompetencji przez Trybunał Sprawiedliwości i przez Komisję Europejską są czymś na co się zdecydowanie nie zgadzamy" - podkreślił szef rządu. Dodał, że problem ten dostrzega coraz więcej innych państw członkowskich UE.

Sędziowie TSUE uznali w środę, że mechanizm warunkowości został przyjęty na właściwej podstawie prawnej, nie przekracza granic kompetencji przyznanych Unii, a także szanuje zasadę pewności prawa. Kwestia przestrzegania przez Polskę zasad praworządności jest od wielu miesięcy kością niezgody między rządem a Komisją Europejską, która wciąż nie zaakceptowała polskiego Krajowego Planu Odbudowy, co jest konieczne do uruchomienia wypłat z unijnego Funduszu Odbudowy.

Ziobro: bardzo poważny, polityczny, historyczny błąd premiera Mateusza Morawieckiego

Ziobro, komentując orzeczenie TSUE, ocenił, że jest to dowód na "bardzo poważny, polityczny, historyczny błąd premiera Mateusza Morawieckiego", który - jak mówił - w 2020 roku na szczycie w Brukseli wyraził akceptację dla wprowadzenia mechanizmu warunkowości. Zdaniem Ziobry rozporządzenie w tej sprawie służy do tego, żeby "wywierać presję poprzez ekonomiczny szantaż na Polskę".

Na wypowiedź lidera Solidarnej Polski zareagował w środę prezes PiS Jarosław Kaczyński, który ocenił, iż orzeczenie TSUE "może być przedmiotem dyskusji, na przykład wewnątrz naszej koalicji, rządu", jednak - jak dodał - jest "zawiedziony" tym, że takie oświadczenia, jak Ziobry, padają publicznie. "To naszej wspólnej sprawie nie służy" - podkreślił szef PiS.(PAP)

autorzy: Marta Rawicz, Rafał Grzyb

mar/