Premier nie wykluczył także ataku Rosji na Ukrainę z północy lub południa.
"Kreml próbuje ustanowić nowy porządek polityczny, w którym brutalna siła dominuje nad prawem, pokojem i demokracją, co jest niezwykle martwiące" – ocenił premier Morawiecki.
Zdaniem szefa polskiego rządu "integralności terytorialnej Ukrainy nie można kwestionować", a agresja Rosji oznaczałaby nowy porządek międzynarodowy i łamanie prawa międzynarodowego.
Aby zapobiec takiemu biegowi wydarzeń, premier chce działać na rzecz jedności Zachodu, wprowadzenia antyrosyjskich sankcji i wzmocnienia obecności NATO na wschodniej flance.
Premier: musimy pokazać, że jesteśmy zaangażowani w ochronę integralności terytorialnej Ukrainy
"Nie jest tajemnicą, że istnieją różnice w podejściu do sankcji między państwami członkowskimi UE czy szerzej państwami Zachodu. Niektóre z nich popierają ideę nałożenia jak najszybciej surowych sankcji, które od samego początku mocno uderzą w Rosję. Inni chcą zacząć od łagodniejszych sankcji, by potem dodać następne, ale uważam to za błędne podejście" - przekonywał premier.
"Należy przygotować mocne i dotkliwe sankcje przeciwko Rosji"
"Rozmawiałem na ten temat z kanclerzem Niemiec, premierem Czech, Słowacji, Estonii, Węgier, Słowenii i innymi szefami rządów i zdecydowanie więcej jest wśród nas tych, którzy wierzą, że należy przygotować mocne i dotkliwe sankcje przeciwko Rosji" - zaznaczył Morawiecki.
Premier wspomniał również, że widzi zmianę nastawienia zachodnich przywódców, którzy stają się coraz bardziej świadomi tego, do czego zdolny jest prezydent Rosji Władimir Putin i jaka powinna być rola NATO w tym konflikcie. Jego zdaniem, w obliczu ostatnich wydarzeń na wschodzie, ponownie redefiniują oni swoje strategie geopolityczne.
Morawiecki wspomniał również o koniecznej pomocy materialnej dla Ukrainy, w tym dostawie broni i dronów, a także o potencjalnej pomocy humanitarnej. W tym kontekście polski premier ostrzegał zachodnich sojuszników przed falą uchodźców uciekających z terenów zagrożonych przez Rosję. (PAP)
mj/