Poniedziałkową wideokonferencję zorganizował prezydent USA; obok prezydenta Polski w wzięli w niej udział przywódcy: Francji, Niemiec, Włoch, Japonii, Rumunii, Wielkiej Brytanii, UE, NATO. Po zakończeniu rozmów prezydent relacjonował, że dotyczyły sytuacji na Ukrainie, narastającej agresji ze strony Rosji, w tym sformułowanej w niedzielę przez prezydenta Władimira Putina groźbie atomowej.
Andrzej Duda podkreślił jedność Zachodu. "Zapewniam, że sojusznicy są absolutnie zjednoczeni, jest pełna koordynacja, stanowimy jedno i absolutnie nikt się nie wyłącza, nikt nie chce iść swoją drogą, wszyscy doskonale sobie zdają sprawę, że w tej ogromnie trudnej sytuacji poradzimy sobie tylko razem" - oświadczył prezydent.
"Wszyscy jednoznacznie mówią, że musimy stać przy Ukrainie i twardo bronić Ukrainy" - podkreślił. Jak dodał, "nie możemy tolerować sytuacji, w której niepodległe, suwerenne państwo, które chciało iść dalej drogą demokratycznych reform, zostaje zaatakowane, z wolą jego zniszczenia, zniszczenia jego władz i podporządkowaniu go innemu, sąsiedniemu mocarstwu".
"Uczciwy świat, świat Zachodu nie może się nigdy na coś takiego zgodzić, na tę zmianę porządku europejskiego, czy światowego dokonaną siłą, ze złamaniem wszystkich zasad prawa międzynarodowego. Tutaj wszyscy są absolutnie jednoznaczni" - podkreślił Duda. "Absolutnie nie ulegniemy żadnemu szantażowi" - oświadczył prezydent.
"Dlatego wszyscy mają pewność, że musimy uczynić wszystko, aby ta wojna się zakończyła, aby Rosja tego agresywnego działania zaprzestała i wróciła na swoje terytorium, żeby wojska rosyjskiej opuściły terytorium Ukrainy, opuściły wszystkie terytoria okupowane. To jest niezwykle ważne" - mówił prezydent.
Zwrócił przy tym uwagę na wsparcie, jakie w ostatnich dniach Polacy udzielają Ukraińcom. "Byłem przekonany, że jesteśmy właśnie takim społeczeństwem - ludźmi otwartymi, którzy z sercem na dłoni są gotowi pomagać, tym którzy znaleźli się w trudnej sytuacji" - powiedział Duda.
"Świat to widzi i właśnie ze strony przywódców padały zapewnienia o solidarności, o gotowości wsparcia, jeżeli tylko to wsparcie będzie nam potrzebne" - dodał i wyraził nadzieję, że przebywający do Polski uchodźcy będą mogli "spędzić u nas spokojny i bezpieczny czas, a potem wrócić do swoich domów, do normalnego życia".
Prezydent podziękował Polakom, za "wielkie serce, które widać u nas Polaków: za zaproszenia do domów, za przynoszenie darów, za niezwykłą ofiarność i gotowość do wspierania Ukraińców".
Zaznaczył też, że codziennie rozmawia z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim i - jak zapewnił - stara się, prosząc też sojuszników, zrealizować wszystkie zapotrzebowania, które zgłasza Ukraina. "To, co potrzebne jest Ukrainie, przede wszystkim ludziom, aby przetrwać" - zaznaczył Duda.
Konsultacje w sprawie kolejnych sankcji
"Trwają w tej chwili cały czas konsultacje dotyczące sankcji, które jeszcze można nałożyć na Rosję, sankcji, które rzeczywiście będą dotkliwe, które spowodują - wszyscy mają nadzieję - deeskalację tych rosyjskich agresywnych zachowań" - powiedział prezydent po zakończeniu zorganizowanej przez prezydenta USA Joe Bidena wideokonferencji z udziałem przywódców: Francji, Niemiec, Włoch, Japonii, Rumunii, Wielkiej Brytanii, UE, NATO.
Jak mówił polski prezydent, "nie sposób tolerować tego, że giną dzieci, nie sposób tolerować tego, że bombardowane są osiedla mieszkalne, że zabija się ludzi".
"To jest coś strasznego, coś czego na taką skalę Europa nie widziała od II wojny światowej. I rzeczywiście jest to absolutnie porażające. Dlatego wszyscy mają pewność, że musimy uczynić wszystko, aby ta wojna się zakończyła, aby Rosja tego agresywnego działania zaprzestała i wróciła na swoje terytorium, żeby opuściły wojska rosyjskie terytorium Ukrainy, opuściły wszystkie terytoria okupowane. To jest niezwykle ważne" - podkreślił Andrzej Duda. (PAP)
autorzy: Marta Rawicz, Edyta Roś, Krzysztof Kowalczyk, Marcin Jabłoński
mar/