Na poniedziałkowym posiedzeniu Rady UE Timmermans poinformował przedstawicieli państw członkowskich o stanie dialogu z polskimi władzami prowadzonego w ramach procedury praworządności.
Nie było to jednak spotkanie poświęcone głównie sprawom Polski. Rozpatrywano na nim przede wszystkim kwestie imigracji, Brexitu, polityki na rynku cyfrowym i bezpieczeństwa. Sprawa praworządności w Polsce została przedstawiona w końcowej, informacyjnej części w punkcie "sprawy różne".
Wątpliwości co do sensu rozpatrywania tej kwestii w Radzie UE w dniu, w którym prezydent Andrzej Duda przedstawia nowe projekty ustaw dotyczące Sądu Najwyższego i Krajowej Rady Sądownictwa, wyraził tuż przed spotkaniem wiceminister MSZ Konrad Szymański, mówiąc że jest to "w najlepszym wypadku niekonieczne".
Innego zdania był Timmermans, który podkreślał, że na dyskusję w sprawie praworządności nie jest za wcześnie. Zwrócił uwagę, że inne ustawy dotyczące wymiaru sprawiedliwości zostały przyjęte. "To trwający proces. Obiecałem Radzie (UE), że wrócę do niej jesienią, aby przekazać informacje dotyczące sytuacji, i to właśnie robię dziś" - zaznaczył.
Ostatecznie dyskusja w sprawie Polski odbyła się zgodnie z planem. Trwała znacznie dłużej niż przewidywano, bo ponad półtorej godziny.
Po spotkaniu prowadzący je minister ds. europejskich Estonii Matti Maasikas i sam Timmermans wyrazili zadowolenie, że zarówno KE, jak i polskie władze zobowiązały się do rozstrzygnięcia spornych kwestii w drodze dialogu.
"Mam nadzieję, że będę mógł zaprosić ministrów (Zbigniewa) Ziobrę i (Witolda) Waszczykowskiego lub pojechać do Warszawy, by ten dialog prowadzić" - oświadczył Timmermans. "Przestudiujemy dokładnie propozycje przedstawione dziś przez prezydenta Dudę. Po przeanalizowaniu przedstawimy nasze komentarze" - dodał.
Timmermans zasugerował również, by polskie władze przedstawiły te projekty Komisji Weneckiej, by ta - jak się wyraził - "mogła udzielić swojej rady".
"Uważam, że członkowie Komisji Weneckiej tworzą bardzo istotny instrument - bynajmniej nie polityczny - w Europie, który pomaga krajom członkowskich, a także Radzie Europy, w ustalaniu kwestii prawnych, również tych odnoszących się do rządów prawa” - wyjaśniał Timmermans.
Wiceszef KE podkreślił ponadto, że gotowość polskiej strony do dialogu to dobra wiadomość, którą z zadowoleniem przyjęli wszyscy uczestnicy spotkania. Zastrzegł jednak, że zgodzili się oni, że rządy prawa to nie opcja, a obowiązek.
"W tej kwestii nie można się rozmyślić. To fundament europejskiej współpracy. Rządy prawa to nie sprawa pomiędzy Komisją i państwem członkowskim. To dotyczy nas wszystkich: każdej instytucji, każdego kraju i każdego obywatela z osobna. Jeśli rządy prawa nie działają należycie, to wspólny rynek też nie działa należycie. Dotyka to wszystkich" - mówił wiceszef Komisji.
Zapytany, czy wśród państw członkowskich jest poparcie dla zastosowania wobec Polski środków dyscyplinujących, Timmermans podkreślił, że poniedziałkowe spotkanie miało przede wszystkim charakter sprawozdawczy i nie planowano podejmowania na nim żadnych decyzji. Przypomniał, że istnieje możliwość, że jeszcze w tym roku Komisja "będzie musiała wziąć na siebie odpowiedzialność" i "sięgnąć po instrumenty, które ma do dyspozycji". "Nie zawahamy się ich użyć, jeśli to będzie konieczne" - podkreślił.
Dodał, że "szerokie poparcie państw członkowskich" w kwestii procedury praworządności wobec Polski to przede wszystkim "poparcie dla Komisji jako strażniczki traktatów", czyli unijnego prawa.
"Uczestnicy dyskusji mocno zaznaczyli, że potrzebujemy znaleźć rozwiązanie i że polskie władze powinny znaleźć rozwiązanie, które sprawi, że nasze rekomendacje zostaną zastosowane. Z szerokim poparciem spotkał się również fakt, że rządy prawa stanowią przedmiot troski dla wszystkich. Bo jest to coś, co dotyczy wszystkich" - mówił Timmermans.
Komisja Europejska prowadzi wobec Polski procedurę praworządności od początku 2016 roku. W połowie lipca KE ostrzegała, że jest bliska uruchomienia art. 7 traktatu, dopuszczającego sankcje, w związku z planowanymi w Polsce zmianami w sądownictwie. Później jednak prezydent Andrzej Duda zawetował dwie z czterech kwestionowanych przez Brukselę ustaw. Projekty nowych ustaw przedstawił w poniedziałek.
Z Brukseli Grzegorz Paluch (PAP)
gpal/ stk/ kot/ kar/ bos/