Szyszko: w przyszłym roku zobaczymy skutki działań w Puszczy Białowieskiej

2017-10-03 11:35 aktualizacja: 2018-10-05, 20:17
Minister środowiska Jan Szyszko. Archiwum Fot. PAP © 2017 / Artur Reszko
Minister środowiska Jan Szyszko. Archiwum Fot. PAP © 2017 / Artur Reszko
W przyszłym roku będą widoczne skutki działań naprawczych, jakie zostały podjęte na obszarze dwóch trzecich Puszczy Białowieskiej - uważa minister środowiska.

Jan Szyszko powiedział, że "liczymy straty, również finansowe", na pozostałym obszarze Puszczy.

"Jedna trzecia puszczy została pozostawiona samej sobie, a na dwóch trzecich rozpoczęliśmy działania naprawcze. Już w przyszłym roku będziemy widzieli, jakie są skutki naszych działań" - mówił Szyszko we wtorek w TVP1.

Jak dodał, pod adresem Komisji Europejskiej "będzie jasno powiedziane: to wy ponosicie odpowiedzialność za to, że nic nie robimy na 17 tys. hektarów". "Na dwóch trzecich będziemy chronili gatunki zgodnie z naszą wiedzą i później powiemy, kto ma za to płacić. Wtedy będziemy mogli mówić o karach finansowych i zawiadomiliśmy KE, żeby brała to pod uwagę. Liczymy straty, również finansowe; być może tego KE bardzo się boi" - stwierdził Szyszko.

Jak mówił minister, "epidemia" w puszczy, która niszczy "drzewostany, które były sadzone", została wywołana przez człowieka.

"W roku 2008 była pierwsza grupa 29 drzew w części gospodarczej, które były zainfekowane kornikiem drukarzem. Wtedy leśnicy poprosili, żeby je wyciąć i zahamować proces rozwoju epidemii. Czekano na to półtora roku, w końcu nie pozwolono. A jedno drzewo w ciągu dwóch miesięcy infekuje około 30 innych" - tłumaczył Szyszko.

Jak mówił, od wielu lat wiadomo, że gdy powstaje takie ognisko gradacyjne, trzeba zahamować ten proces tak samo, jak się dzieje odnośnie ASF czy każdej epidemii. "Po prostu się to likwiduje w miejscu ogniska" - podkreślił. (PAP)

autor: Wojciech Krzyczkowski

edytor: Dorota Kazimierczak

TEMATY: