W piątek w Brukseli odbywa się spotkanie ministrów spraw zagranicznych NATO dotyczące agresji Rosji wobec Ukrainy. Stoltenberg potępił też ataki na cywilów i elektrownie jądrowe.
"Atak na elektrownię atomową pokazuje bezmyślność tej wojny, a także to, jak ważne jest, by to zakończyć, by Rosja wycofała swoje wojska i wzięła udział w działaniach dyplomatycznych" - zaznaczył szef Sojuszu.
W wywiadzie dla CBC News Stoltenberg ostrzegł, że atak Rosji na kanały zaopatrzenia w krajach, które wspierają Ukrainę bronią i amunicją, byłby niebezpieczną eskalacją wojny w Europie Wschodniej.
Stoltenberg: atak na terytorium NATO byłby atakiem na NATO
"Sojusznicy pomagają Ukrainie bronić jej prawa do samoobrony, które jest zapisane w Karcie ONZ. Rosja jest agresorem, a Ukraina broni się. Jeśli jakiekolwiek państwo NATO, terytorium NATO, zostanie zaatakowane, spowoduje to zastosowanie artykułu 5" - powiedział Stoltenberg.
Szef NATO zaznaczył, że jest "całkowicie przekonany, iż prezydent Putin jest tego świadomy". Dodał, że istnieje wyraźna różnica między liniami zaopatrzenia na Ukrainie a tymi działającymi za granicą.
"Ukraina jest w stanie wojny i oczywiście linie zaopatrzenia wewnątrz Ukrainy mogą zostać zaatakowane. Atak na terytorium NATO, wojska NATO, zdolności NATO byłby atakiem na NATO" – podkreślił Stoltenberg.
Zachód nadal będzie wspierać Ukrainę
Szef Sojuszu we wtorek rozmawiał z szefami rządów Kanady Justinem Trudeau, Hiszpanii Pedro Sanchezem i Łotwy Artursem Kriszjanisem Karinszem w łotewskiej bazie wojskowej Adazi. Po spotkaniu podkreślił, że przesłanie NATO dla Rosji jest niezmienne - Moskwa "musi zakończyć wojnę", a Zachód nadal będzie wspierać Ukrainę oraz nakładać bezprecedensowe sankcje.
Agencja Ukrinform informuje, że 16 marca ministrowie obrony państw NATO odbędą nadzwyczajne spotkanie w formie telekonferencji. (PAP)
Z Brukseli Łukasz Osiński
mj/