Czy kuchnia istnieje ponad podziałami? Tak, udowodniły to dwie przyjaciółki, pochodząca z Ukrainy Olia Hercules i urodzona w Rosji Alissa Timoshkina. Obie mieszkają w Londynie, uwielbiają tradycyjną kuchnię i od dawna gotowanie jest ich sposobem na życie. Każda z nich na swój sposób przeżywa dramat, który od dwóch tygodni toczy się na Ukrainie. Olia martwi się o najbliższą rodzinę, która została w kraju, jej brat jest w Kijowe, wstąpił do armii terytorialnej. „Jestem bezradna” - przyznaje w rozmowie z „Evening Standard”. Alissa czuje wstyd. „Jestem załamana i zawstydzona jako Rosjanka. Chociaż wiem, że Rosja to nie to samo co Putin” - przyznaje. Ich przyjaźń w dobie ostatnich wydarzeń stała się w pewnym sensie symboliczna, a bezsilność ustąpiła miejsca działaniu.
Wierzyły, że inicjując ruch „Cooking for Ukraine” ludzie zjednoczą się przy jednym wirtualnym stole, nad talerzem pierogów, placków ziemniaczanych derunów czy miseczką barszczu, a przy okazji za sprawą dotacji uda się zebrać tak potrzebne fundusze.
Nigela Lawson poleca ukraińskie potrawy
Zarówno trwająca zbiórka (justgiving.com/fundraising/cookforukraine) jak i promowanie tradycyjnej kuchni ukraińskiej spotkały się z doskonałym odbiorem. Już dziś udało się zebrać ponad 121 tys. funtów, a hasztag „CookingForUkraine” powielają zarówno kucharze amatorzy, jak dobrze znani propagatorzy gotowania, jak chociażby Nigela Lawson. Słynna kucharka jako danie dnia wybrała pyszne pampuchy z czosnkiem, do przyrządzenia których zachęciła swoich obserwatorów.
This week’s Guest Recipe is Pampushky, which is Ukrainian Garlic Bread from Mamushka by @Olia_Hercules. https://t.co/SZomIjiO3P 🇺🇦 And if you would like to know more about #CookForUkraine, and how you can be a part of it, please click on this link https://t.co/XFgWMiwe9Q pic.twitter.com/UTOp7mSTmf
— Nigella Lawson (@Nigella_Lawson) March 8, 2022
„Jedzenie to okno na kulturę, historię danego kraju lub regionu. Każdy przepis ma za sobą bardzo osobistą historię” – powiedziała w rozmowie z ITV News Timoshkina. Tłumaczy, że za pośrednictwem jedzenia chcą nie tylko przybliżyć kulturę i dziedzictwo Ukrainy, a samą Ukrainę, która znosi coraz bardziej dotkliwe ciosy. „Jedzenie jest symbolem jedności. Czy jest coś piękniejszego, bardziej intymnego niż dzielenie się z kimś posiłkiem? Jedzenie jest zawsze obecne. Czy to w czasie wojny czy pokoju” - dodaje.
Blogerzy kulinarni i restauracje na całym świecie dołączają do „Cooking for Ukraine”
Do akcji dołączają również blogerzy kulinarni i restauracje na całym świecie, którzy w swoich kuchniach przygotowują ukraińskie przysmaki. To samo może zrobić każdy z nas, przekonują Olia i Alissa. Wystarczy zdjęcie ukraińskiego dania ze wspomnianym już hasztagiem, aby rozpowszechniać wieść o tej inicjatywie, którą inni może zechcą wesprzeć w mniej lub bardziej wymierny sposób. Pewne jest to, że będzie to bardzo ciekawa podróż kulinarna. Warto również zaglądać na profile instagramowe Olii i Alissy, gdzie znajdziemy pyszne inspiracje.
Niedawno na swoim profilu Olia zamieściła zdjęcie kiszonych pomidorów. Nieprzypadkowo. Słynny już słoik ogórków, którym posłużyła się pewna Ukrainka, aby strącić rosyjski dron, w istocie był trzylitrowym słoikiem kiszonych pomidorów właśnie, wyjaśniła we wpisie. (PAP Life)
mj/