Putin miał kilka lat temu kupić Opernpalais w Monachium (cena: około 300 milionów euro), a także budynek hotelu "Sofitel" obok Starej Opery we Frankfurcie - pisze "Bild". Według mediów w Berlinie jego własnością jest Kudamm-Karree (zespół budynków przy reprezentacyjnej ulicy zachodniego Berlina - przyp. PAP).
Putin miał nabyć te nieruchomości przez pośredników: rosyjski klan Rotenbergów. "Firmy działają pod nazwą Lenhart Global Investments lub Rotex GmbH, a ich dyrektorem zarządzającym jest Lilia Rotenberg. Rotex jest również właścicielem eleganckiej willi (o powierzchni 1850 m2) w Berlinie-Schmargendorfie, domu w pełni odpowiadającego gustom Putina, z dużym basenem" - czytamy w tabloidzie.
"Rotenbergowie to bracia: Arkadij i Borys, podobnie jak Putin, pochodzą z Petersburga. Znają się (z Putinem) od dziecka, są przyjaciółmi z judo (klub Jawara-Newa) i razem walczyli o szacunek na podwórkach Petersburga. To ich łączy na całe życie" - pisze "Bild".
Po wyborze Putina na prezydenta Rosji w 2000 roku, "bracia Rotenbergowie założyli bank, przejęli fabrykę wódki, w 2008 r. kupili pięć spółek zależnych giganta energetycznego Gazpromu i dostarczają rury do rurociągu bałtyckiego. Ich majątek według "Forbesa" to 5,4 mld dolarów (4,9 mld euro)" - informuje "Bild".
Cytowany przez 'Bild" eurodeputowany Markus Ferber z chadeckiej partii CSU wzywa do zajęcia nieruchomości Putina, szybkiej sprzedaży, aby uzyskane w ten sposób pieniądze przeznaczyć "na pomoc uchodźcom i odbudowę" Ukrainy.
Polityk z CDU, Gunther Krichbaum, również domaga się zbadania, w jaki sposób "zamrożone aktywa objęte sankcjami mogą zostać wykorzystane do odbudowy Ukrainy".
Z Berlina Berenika Lemańczyk (PAP)
js/