Szefernaker: inne państwa Europy powinny mieć ofertę dla uchodźców z Ukrainy

2022-03-22 19:58 aktualizacja: 2022-03-22, 21:17
Wiceminister Paweł Szefernaker Fot. PAP/Piotr Nowak
Wiceminister Paweł Szefernaker Fot. PAP/Piotr Nowak
Relokacja nie może być przymusowa, musi być dobrowolna; aby miała sens, musi być oparta o ofertę innych państw w Europie dla uchodźców - podkreślił wiceszef MSWiA Paweł Szefernaker. Uciekający z Ukrainy muszą wiedzieć, że w innych państwach będą bezpieczni i nie trafią do obozów dla uchodźców - dodał.

Szefernaker we wtorek Programie Trzecim Polskiego Radia powiedział, że dotychczasowe podejście Europy do uchodźców nie ma sensu w sytuacji wojny na Ukrainie.

"Tłumaczymy naszym zagranicznym partnerom, że to jest całkowicie inna sytuacja niż ta, która miała miejsce przez lata w Europie" - dodał.

Jak wskazał, ewentualna relokacja nie może być przymusowa, ale musi być dobrowolna. "A żeby ta relokacja dobrowolna miała sens, to ona musi być oparta o ofertę innych państw w Europie dla uchodźców" - stwierdził.

"Ci uchodźcy, którzy uciekają, kobiety z dziećmi i osoby starsze, muszą wiedzieć, że jeżeli dotrą do innych państw Europy niż Polska, to będą tam bezpieczni, a nie trafią do obozów dla uchodźców, takich, które funkcjonowały w latach 2015-16" - podkreślił Szefernaker.

Szefernaker: ponad 100 tysięcy rodzin w Wielkiej Brytanii zadeklarowało gotowość przyjęcia uchodźców

Wiceszef MSWiA odniósł się przy tym do działań Wielkiej Brytanii, która przygotowała szczegółowy program przyjęcia uchodźców. "Ponad 100 tysięcy rodzin w Wielkiej Brytanii zadeklarowało gotowość przyjęcia uchodźców pod własny dach" - zaznaczył.

"To pokazuje, że pewnego rodzaju model polski, który żeśmy - jako naród, żeby było jasne - wspólnie wypracowali, to w tej chwili ma także zastosowanie w innych państwach" - ocenił Szefernaker.

Wiceminister wskazał, że fala uchodźców znacząco zmalała w ostatnich dniach. "Tylko problem jest tego typu, że nie wiemy, jak dalej będzie wyglądała inwazja Rosji na Ukrainę" - zauważył.

Jak tłumaczył, jeśli kolejne ukraińskie miasta będą atakowane, to zapewne kolejne fale uchodźców będą zmierzały do granicy z Polską. Zapewnił, że cały czas trwają przygotowania rządu i samorządów na różne scenariusze. Dodał, że to kwestia zakupu sprzętu przez Rządową Agencję Rezerw Strategicznych i przekształceń wielu miejsc, aby mogły przyjąć uchodźców.

Wiceszef MSWiA zaznaczył, że nie chce jednak mówić o liczbie osób, którą Polska jest w stanie przyjąć. Wyjaśnił, że zależy to także od sytuacji w Europie, tego, jak inne państwa Unii Europejskiej zareagują na kolejną falę uchodźców.

Zwrócił też uwagę, że mówienie o konkretnej liczbie uchodźców, którzy mogą jeszcze dotrzeć do Polski, wpisywałoby się w scenariusz Kremla. "Kolejne konkretne liczby musiałyby wynikać z konkretnych miast, które będą w takim sam sposób bestialski, jak do tej pory, agresywnie atakowane przez Rosję" - powiedział Szefernaker.

Jak zaznaczył, "kolejne setki tysięcy uchodźców, które dotrą do Polski, to będzie znaczyło kolejne ileś tysięcy ofiar na Ukrainie".(PAP)

Autorka: Agnieszka Ziemska

mar/