Rosyjska bomba kasetowa spadła na cmentarz wojenny w Charkowie, na którym spoczywają oficerowie WP. Zdjęcia fotoreportera PAP

2022-03-23 14:04 aktualizacja: 2022-03-24, 07:06
Rosyjska bomba kasetowa spadła na cmentarz wojenny w Charkowie, na którym spoczywają oficerowie Wojska Polskiego - poinformował w środę znajdujący się na miejscu zdarzenia reporter PAP Andrzej Lange.

"Na cmentarzu widać ślady po wybuchach, pociski trafiły - symbolicznie - w tabliczki z nazwiskami polskich oficerów zamordowanych przez NKWD" - poinformował dziennikarz PAP. "Na krzyżach widać ślady po odłamkach, widzimy leje po bombach" - dodał.

Cmentarz Ofiar Totalitaryzmu w Charkowie-Piatichatkach wzniesiono w latach 1999–2000. Jest to miejsce pochówku ofiar stalinowskiej czystki z lat 1937-38, a także oficerów Wojska Polskiego rozstrzelanych podczas zbrodni katyńskiej w 1940 r.

W lesie pod Charkowem - w pobliżu sanatorium NKWD - w 1940 r. grzebano przywożone ciężarówkami zwłoki polskich oficerów, mordowanych w piwnicach gmachu NKWD w Charkowie. Pierwszy transport wyruszył ze Starobielska do Charkowa w nocy 5/6 kwietnia 1940 r.

Na cmentarzu pochowany jest m.in. dziadek ministra spraw zagranicznych Polski Zbigniewa Raua.

Wicepremier Gliński: zbombardowanie cmentarza w Charkowie-Piatichatkach stawia Rosję poza nawiasem cywilizowanego świata

Szacunek dla zmarłych jest miarą naszego człowieczeństwa i leży u podstaw naszej cywilizacji. Zbombardowanie cmentarza ofiar NKWD, ofiar zbrodni katyńskiej, w Charkowie-Piatichatkach to kolejny zbrodniczy czyn, który stawia Rosję poza nawiasem cywilizowanego świata - ocenił minister kultury Piotr Gliński.

Wicepremier, minister kultury Piotr Gliński skomentował zdarzenie na Twitterze. "Szacunek dla zmarłych jest miarą naszego człowieczeństwa i leży u podstaw naszej cywilizacji. Zbombardowanie cmentarza ofiar NKWD, ofiar zbrodni katyńskiej, w Charkowie-Piatichatkach to kolejny zbrodniczy czyn, który stawia Rosję poza nawiasem cywilizowanego świata" - napisał.

(PAP)

dsk/ js/