Miłośnicy kina liczyli, że jeszcze nie raz zobaczą Bruce’a Willisa na ekranie. Niestety, wieści, które dotarły zza oceanu nie pozostawiły najmniejszych nawet złudzeń. Afazja - utrata zdolności mówienia, a także czytania i pisania, powstała na skutek uszkodzenia mózgu – na dobre zakończyła jego aktywność zawodową. Jak zdradził w rozmowie z „The Sun” znajomy Willisa przyczyną afazji, może być uraz głowy, którego aktor doznał w 2003 roku na planie filmu „Łzy Słońca”. Podobnego zdania są najbliżsi gwiazdora, dla których diagnoza i świadomość własnej bezsilności była druzgocąca.
Jak informuje w rozmowie z „People” osoba z otoczenia pary, 43-letnia Emma Heming Willis była wstrząśnięta, gdy dowiedziała się o postępującej chorobie męża. „Ponieważ Bruce jest starszy od Emmy, wiedzieli, że jego zdrowie może pogorszyć się szybciej niż jej. Mimo to diagnoza była dla niej końcem świata. Trudno jest patrzeć na pogarszające się zdrowie i kondycję partnera. Tym bardziej że ich córki są jeszcze małe” - Evelyn ma 7 lat, Mabel, 10 lat. I to właśnie dla nich przede wszystkim Emma stara się trzymać nerwy na wodzy i nie poddawać się, opisuje informator.
Żona aktora nie ustaje w staraniach, aby w jakimkolwiek stopniu zahamować postęp choroby i jednocześnie dba o to, aby komfort życia jej męża pozostawał na możliwie dobrym poziomie. „Emma cały czas współpracuje z najlepszymi specjalistami i lekarzami, którzy mogą mu pomóc. Bruce ma w domu asystenta, który dba o jego bezpieczeństwo, gdy jej nie ma w pobliżu” - dodaje osoba z bliskiego kręgu małżonków.
Para, która poznała się w 2007 roku, a w 2009 roku powiedziała sobie sakramentalne tak, jak nabardziej poważnie traktuje bowiem słowa małżeńskiej przysięgi o trwaniu przy sobie na dobre i na złe, w zdrowiu i w chorobie. (PAP Life)
Autorka: Monika Dzwonnik
kgr/