Minęły trzy dni, odkąd mer Kliczko i jego brat pojechali do Buczy, aby na własne oczy zobaczyć skalę masakry cywilów dokonanej przez wojska rosyjskie. "Miasto jest całkowicie zniszczone" - mówi Witalij. "Ale najgorsze są zwłoki cywilów - niewinnych ludzi. To był koszmar" - dodaje.
This is Genocide.#Genocide #FreeUkraine #StandWithUkraine #StopTheWar #Ukraine pic.twitter.com/NfLePlWhIl
— Klitschko (@Klitschko) April 3, 2022
Obaj bracia są przekonani: działania w Buczy to ludobójstwo. W środę rano mer tego podkijowskiego miasteczka Anatolij Fedoruk przekazał, że Rosjanie zabili w Buczy około 320 mieszkańców.
Wołodymyr Kliczko: ta brutalność nie była przypadkowa, to samo działo się w kilku miastach, czy to na południu, czy na wschodzie kraju
Wołodymyr Kliczko zwraca uwagę, że "to ludobójstwo jest jasnym przesłaniem ze strony Rosji: 'Chcemy was zniszczyć, zniszczymy was. Nie przestaniemy'". To, co wydarzyło się w Buczy, nie było odosobnionym przypadkiem. "Ta brutalność nie była przypadkowa, to samo działo się w kilku miastach, czy to na południu, czy na wschodzie kraju" - powiedział Wołodymyr.
Bracia po raz kolejny zaapelowali o dostawy broni dla Ukrainy.
Z Berlina Berenika Lemańczyk (PAP)
dsk/