"Zobaczymy, jaki charakter będą miały te materiały, o których mówił pan prezes" - powiedział na antenie TVP1 w programie "Kwadrans polityczny" wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Błażej Poboży.
Wypowiedź Pobożego była odniesieniem do słów prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który w 12. rocznicę katastrofy smoleńskiej stwierdził, że "dzisiaj wiemy co się stało; mamy odpowiedź zweryfikowaną przez wiele ośrodków; będzie to przedstawione opinii publicznej w najbliższym czasie; naszym celem jest postawienie wszystkich sprawców przed sądem; mówię to w 12. rocznicę zbrodni, zamachu".
Poboży wskazał, że "gdyby teza, którą wielu stawiało od momentu katastrofy znalazła potwierdzenie, to oczywiście zmieniłaby obraz nie tylko naszej najnowszej historii, ale też stosunków geopolitycznych w Europie". Odniósł się także do zapowiadanego na poniedziałek raportu podkomisji ws. katastrofy smoleńskiej, której przewodzi były szef MON Antoni Macierewicz. "Ja tak odczytuję wypowiedź prezesa Kaczyńskiego, że to nie jest tylko kwestia tego raportu. Prezes wyraźnie pokazał, że te informacje zostały zweryfikowane także w innych źródłach" - zaznaczył.
"Nie wykluczam, że także w jakiś zewnętrznych źródłach" - dodał Błażej Poboży.
Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji mówił także o syrenach alarmowych, które zabrzmiały symbolicznie w 12. rocznicę katastrofy smoleńskiej o godz. 8.41. Wskazał, że decyzje wojewodów miały wymóg wykonalności. "Wojewoda zgodnie z prawem poinformował wszystkie urzędy na terenie swoich województwo o właśnie takim uruchomieniu syren - niewykonanie takiej decyzji jest - moim zdaniem - naruszeniem przepisów prawa" - podkreślił. "Pamiętajmy, że syreny są elementem systemu ostrzegania. Wyłączenie ich, zwłaszcza motywowane politycznie jest sytuacją, która w zasadzie jest kompromitująca" - ocenił.
Błażej Poboży zwrócił uwagę na podnoszoną przez przeciwników uruchomienia syren kwestię obecności Ukraińców, którzy uciekli do Polski przed wojną. "Absolutnie każdy Ukrainiec w Polsce był świadomy tego, że uruchomienie syren jest związane z symboliczną rocznicą" - tłumaczył wiceminister. "Na kanałach MSWiA informowaliśmy o tym użyciu z uwagi na symboliczne oddanie hołdu ofiarom katastrofy smoleńskiej" - dodał.
10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku, w katastrofie samolotu Tu-154M, zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka, oraz ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski. Polska delegacja zmierzała na uroczystości z okazji 70. rocznicy zbrodni katyńskiej. Niedziela była więc 12. rocznicą tych wydarzeń. (PAP)
Autor: Paweł Auguff
kw/