"Niebezpieczeństwo dla mieszkańców. Okupanci zachęcają ich do zawiązywania (na ubraniach - PAP) białej wstążki jako oznaczenia "swój". W rzeczywistości Rosjanie po raz kolejny wykorzystują ludność cywilną, próbując zmylić naszych snajperów i wojskowych. Dokładnie takimi oznaczeniami posługuje się rosyjska armia, dlatego nasze siły mogą uznać osoby ze wstążką za wroga. Zupełny cynizm" - napisał Andriuszczenko w informacji na Telegramie.
Doradca mera przekazał także doniesienia o specjalnych przepustkach wprowadzanych przez najeźdźcę w Mariupolu. Mają one umożliwiać cywilnym mieszkańcom poruszanie się po mieście.
"Weryfikujemy te doniesienia, jednak wszystko to przypomina prawdziwą segregację i przekształcenie Mariupola w getto dla Ukraińców na wzór tych nazistowskich we Lwowie i Polsce. Ale to już nawet nie dziwi" - dodał Andriuszczenko.
W oblężonym przez rosyjskie wojska i stale ostrzeliwanym Mariupolu, na południowym wschodzie Ukrainy, panuje katastrofa humanitarna. W ocenie mera miasta mogło tam dotychczas zginąć ponad 20 tysięcy cywilów. Pojawiają się doniesienia, że Rosjanie zaczęli spalać zwłoki zabitych mieszkańców w mobilnych krematoriach, by ukryć ślady zbrodni.
Według najnowszych szacunków, w położonym nad Morzem Azowskim Mariupolu wciąż przebywa ponad 100 tys. osób. (PAP)
kw/