W należącej do Jastrzębskiej Spółki Węglowej kopalni Pniówek w Pawłowicach doszło minionej nocy do dwóch wybuchów metanu.
"Słowa grzęzną w gardle, bo wiemy już, że pięć osób nie żyje, siedem jest jeszcze uwięzionych w chodnikach kopalni. Prócz tego jest ponad 20 osób w szpitalu z ciężkimi poparzeniami" - mówił premier.
Jak stwierdził, po północy nastąpił wybuch doprowadzając do zawalenia części chodników i prawdopodobnie pierwszego zgonu. "To wszystko jeszcze będzie bardzo dokładnie sprawdzane, badane" - zaznaczył.
"Ratownicy poszli na pomoc tym osobom, które zostały uwięzione, ale niestety potem, gdzieś ok. 3 w nocy nastąpił drugi wybuch, i ten wybuch odciął kilku ratowników i doprowadził do wielu ran, oparzeń wśród wielu górników" - relacjonował szef rządu.
Premier: wiemy, że w akcji ratunkowej zginął także ratownik
Morawiecki poinformował ponadto, że od początku pierwszego wybuchu na miejscu pracuje cały czas sztab pod kierunkiem specjalistów, w tym ratownicy. "Wiemy, że ofiarą tej akcji ratunkowej na pewno padł też ratownik, a być może jest zagrożone życie także innych" - powiedział.
"Ratownicy pięknie mówią, że idą zawsze po żywego człowieka i zawsze się trzeba starać dotrzeć jak najszybciej do tych ludzi, ale sytuacja jest naprawdę bardzo, bardzo ciężka" - mówił. Szef rządu podkreślił, że wszyscy ogarniają myślami i modlitwami rodziny osób zmarłych. "Składam najgłębsze wyrazy współczucia wszystkim rodzinom, a tym, którzy ciągle mają nadzieję, bo ta nadzieja musi być do samego końca, też chcę przekazać, że cała Polska jest z państwem myślami, w głębokim współczuciu, w głębokim żalu w związku z tym, co się stało" - dodał.
"Obecnie sztab pracuje nad podjęciem decyzji, kiedy będzie można wejść do tych chodników z dwóch stron po to, aby przeprowadzić tę kolejną akcję, jednocześnie nie zagrażając życiu ratowników, albo przynajmniej eliminując jakiekolwiek zagrożenia do absolutnego minimum" - mówił.
Wojewoda śląski: akcja ratunkowa w kopalni Pniówek jest kontynuowana
Razem z szefem rządu kopalnię odwiedził w środę wojewoda śląski Jarosław Wieczorek, który przekazał wyrazy współczucia i kondolencje bliskim i rodzinom górników, którzy zginęli.
"Chcemy zapewnić, że akcja ratunkowa, która trwa od godzin zaraz po północy, będzie kontynuowana, jest kontynuowana najbardziej profesjonalnie, jak można to sobie wyobrazić. Tutaj od wielu lat pracują wyjątkowo doświadczeni i górnicy, i inżynierowie, i ratownicy górniczy" - podkreślił Wieczorek.
Wyraził również nadzieję, iż "wiara w to, że wydobędziemy żywych górników tutaj nie zgaśnie".
Premier: najlepsze metody dla ratowania życia górników i ratowników
Premier Morawiecki podczas wizyty w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich zapewnił, że dla ratowania życia górników i ratowników, będą zastosowane poszkodowanych w wybuchach wszystkie najlepsze metody dla ratowania życia.
🎥 Premier @MorawieckiM: Bardzo smutny dzień nie tylko dla kopalni Pniówek, Jastrzębskiej Spółki Węglowej, ale dla całej braci górniczej, dla całego Śląska i bardzo smutny, niedobry dzień dla całej Polski. pic.twitter.com/0fz0GvqkAj
— Kancelaria Premiera (@PremierRP) April 20, 2022
Złożył też kondolencje rodzinom ofiar:
"Bardzo smutny dzień dla kopalni Pniówek, dla Jastrzębskiej Spółki Węglowej, całej braci górniczej, dla całego Śląska i bardzo smutny, niedobry dzień dla całej Polski. Składam wyrazy najgłębszego współczucia dla rodzin, dla bliskich zmarłych osób, łączę się w bólu z tymi, którzy cały czas trwają w modlitwie i myślami są przy swoich bliskich, którzy walczą o życie. Chcę zapewnić, że państwo nie pozostawi rodzin osób, które zmarły lub są skrajnie poszkodowane bez pomocy, bądź to pomocy psychologicznej czy finansowej. To wszystko rzeczy bardzo ważne, ale wtórne wobec życia ludzkiego. Pozostaję z nadzieją, że uda się uratować jak najwięcej istnień ludzkich" – powiedział premier.
Towarzyszący premierowi minister zdrowia Adam Niedzielski zapewnił wszystkie rodziny osób poszkodowanych, że opieka, którą im zapewniono, jest "najnowocześniejsza, najwyższej jakości". "Patrząc na sytuację osób poszkodowanych mamy do czynienia zarówno z osobami, które mają bardzo rozległe oparzenia, te oparzenia są niestety również bardzo głębokie - w skalach, którymi operujemy, to są najwyższe stopnie oparzeń, ale to nie zmienia faktu, że opieka, jaką Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich jest w stanie zapewnić, jest opieką na poziomie światowym" – zaznaczył.
Minister @a_niedzielski w #SiemianowiceŚląskie: Mamy do czynienia z osobami, które mają rozległe oparzenia najwyższego stopnia. Z 25 poszkodowanych 5 osób nie żyje, 10 przebywa w szpitalu w Siemianowicach Śląskich, z tego 4 osoby są na oddziale intensywnej terapii. pic.twitter.com/lSVHcu41vc
— Ministerstwo Zdrowia (@MZ_GOV_PL) April 20, 2022
"Chciałbym zapewnić rodziny poszkodowanych, że pacjenci są w dobrych rękach, najlepszych z możliwych" – podkreślił Adam Niedzielski.
"Rokowania są poważne"
Według informacji przekazanych przez ministra zdrowia, w wybuchach ucierpiało 25 osób, z których 5 zmarło, w tym 4 z nich jeszcze w kopalni, 1 osoba – w Centrum Leczenia Oparzeń. W ocenie lekarzy mężczyzna ten, ze względu na rozmiar obrażeń, obejmujących 96 proc. powierzchni ciała, nie miał szans na przeżycie.
W siemianowickim szpitalu leczonych jest obecnie 10 poszkodowanych w kopalni Pniówek, z czego 4 przebywają na oddziale intensywnej terapii. Górnicy są leczeni m.in. w komorze hiperbarycznej przy użyciu wysokiego ciśnienia i terapii tlenowej, a do opatrywania ich oparzeń są wykorzystywane opatrunki owodniowe, które zapobiegają zakażeniom i stanom zapalnym. Dyrektor szpitala dr Mariusz Nowak przyznaje jednak, że rokowania są poważne. "Mogę zapewnić, że cała załoga – oddana, doświadczona, dobrze wyszkolona - zrobi wszystko by uratować poszkodowanych" - powiedział. (PAP)
Autorzy: Grzegorz Bruszewski, Mateusz Babak, Rafał Białkowski, Sylwia Dąbkowska-Pożyczka, Katarzyna Lechowicz-Dyl, Anna Gumułka
js/mmi/