Resort obrony Ukrainy: wojska rosyjskie nasilają ofensywę

2022-04-27 19:39 aktualizacja: 2022-04-28, 10:16
Wojska rosyjskie nasilają ofensywę w Ukrainie. Fot. PAP/EPA
Wojska rosyjskie nasilają ofensywę w Ukrainie. Fot. PAP/EPA
Wojska rosyjskie nasilają ofensywę w Ukrainie, praktycznie na wszystkich kierunkach agresor prowadzi intensywny ostrzał – poinformował w środę rzecznik ministerstwa obrony Ukrainy Ołeksandr Motuzjanyk.

„Przeciwnik prowadzi operację ofensywną we wschodniej strefie operacyjnej. Jego zasadniczym celem pozostaje przejęcie pełnej kontroli nad terytorium obwodów donieckiego i ługańskiego, a także zapewnienie stabilnego korytarza lądowego do okupowanego terytorium Krymu” – oświadczył Motuzjanyk na briefingu.

Według niego siły rosyjskie są najaktywniejsze na kierunku charkowskim i donieckim, gdzie szykowane są do walki dodatkowe pododdziały, ale na całym terytorium Ukrainy nie ustają ataki rakietowe i bombowe na obiekty wojskowe i cywilne.

Resort obrony spodziewa się zaostrzenie walk na kierunku krzyworoskim i mikołajowskim, gdyż siłom rosyjskim zależy na zajęciu obwodu chersońskiego na południu kraju w jego administracyjnych granicach.

Wcześniej o możliwości ofensywy na Krzywy Róg mówił mer tego miasta Ołeksandr Wiłkuł. Powiedział, że wokół Krzywego Rogu są już przygotowane głębokie okopy i wielostopniowe umocnienia.

Ostrzał szpitala w Siewierodoniecku

Jedna kobieta zginęła w środę w wyniku ostrzelania przez wojska rosyjskie szpitala w Siewierodoniecku w obwodzie ługańskim na wschodzie Ukrainy – poinformował szef władz tego obwodu Serhij Hajdaj na Telegramie.

Według Hajdaja, w obwodzie pozostały tylko dwa działające szpitale - właśnie w Siewierodoniecku i Lisiczańsku. Szef obwodu twierdzi, że żołnierze rosyjscy zaatakowali szpital celowo, bo wiedzieli, iż znajdują się z nim pacjenci i personel medyczny.

„Orki (Rosjanie) chciały dobić rannych i zabić tych, którzy pomagają mieszkańcom przetrwać – lekarzy” – oznajmił Hajdaj. Powiedział, że szpital doznał poważnych uszkodzeń, ucierpiało kilka pięter. Podkreślił też, że kobiecie, która zginęła, wielokrotnie proponowano wcześniej ewakuację.

„Szpital nadal ratuje życie cywilnej ludności. Nie możemy sobie pozwolić na pozostawienie ludzi bez pomocy” – zaznaczył Hajdaj. (PAP)
gn/