33-latek podejrzany o zabójstwo sąsiada i goszczącej u niego kobiety. Sam dzwonił na policję, żeby odsunąć od siebie podejrzenia

2022-04-29 14:07 aktualizacja: 2022-04-29, 14:25
Zdjęcie ilustracyjne Fot. PAP/Marcin Bielecki
Zdjęcie ilustracyjne Fot. PAP/Marcin Bielecki
Prokuratura w Łodzi przedstawiła 33-letniemu mężczyźnie zarzuty dotyczące dokonania przy użyciu noża zabójstwa swojego 72-letniego sąsiada i goszczącej u niego 48-letniej kobiety. Podejrzanemu grozi kara dożywocia.

Jak poinformował w piątek PAP rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania, do podwójnego zabójstwa doszło w miniony poniedziałek rano w jednej z kamienic w dzielnicy Łódź-Polesie.

"Na numer alarmowy zadzwonił mężczyzna informując, że w lokalu zajmowanym przez sąsiada znajdują się zakrwawione osoby. Jak się następnie okazało, zgłaszającym był podejrzany. Przekazane informacje potwierdziły się - lekarz pogotowia stwierdził zgon dwóch osób: 48-letniej kobiety i 72-letniego mężczyzny. Podczas oględzin u pokrzywdzonych stwierdzono liczne, głębokie rany. W mieszkaniu i na klatce schodowej widoczne były obfite ślady krwi. Z relacji zgłaszającego wynikało, że zakrwawione osoby odnalazł, gdy przyszedł do mieszkania sąsiada. Ta wersja jednak nie okazała się prawdziwa" – wyjaśnił.

Prok. Kopania dodał, że w zajmowanym przez 72-letniego mężczyznę bardzo często dochodziło do wizyt różnych osób, połączonych ze spożywaniem alkoholu i hałasem. Na tym tle pomiędzy mieszkającymi obok 33-latkiem i jego ojcem oraz 72-latkiem dochodziło do licznych konfliktów. Interwencje mężczyzn oraz innych sąsiadów nie przynosiły bowiem żadnych efektów i z mieszkania 72-latka bardzo często dobiegały głośne odgłosy, krzyki, szczekanie psa. 

"Taka sytuacja miała miejsce również w minioną niedzielę. Przed godziną 21, 33-latek pojechał na nocną zmianę do pracy. Wrócił do domu przed godziną 7. Już po drodze słyszał hałasy dobiegające z mieszkania sąsiada. Wchodząc po drodze do swojego mieszkania zajrzał do 72-latka. Zastał tam jego i towarzyszącą mu niejednokrotnie kobietę, która ze sobą przyprowadzała psa. Zażądał zaprzestania zakłócania spokoju, po czym udał się do siebie" – relacjonował rzecznik.

Żądania podejrzanego nie przyniosły jednak rezultatu.

"Mężczyzna chciał odpocząć po pracy, ale nie było to możliwe. W pewnym momencie zabrał ze sobą posiadany nóż taktyczny i zdenerwowany pobiegł ponownie do sąsiada. Niemal natychmiast zaatakował leżącego mężczyznę, a następnie siedzącą na łóżku 48-letnią kobietę. Każdą z ofiar kilkukrotnie z dużą siłą ugodził ostrzem noża m.in. w głowę i szyję, powodując głębokie rany" – przekazał prok. Kopania.

Jak wykazała sekcja zwłok, to właśnie one doprowadziły do śmierci pokrzywdzonych. Napastnik próbował zacierać ślady. Aby odsunąć od siebie podejrzenie, zadzwonił po policję.

33-latek się przyznał i szczegółowo opisał morderstwo

Przeprowadzone na miejscu śledztwo doprowadziło do zatrzymania 33-latka i zarzucenia mu dwóch zbrodni zabójstwa. Podczas przesłuchania w prokuraturze mężczyzna przyznał się do zarzutów, szczegółowo opisał przebieg zdarzenia. Z jego udziałem przeprowadzona została też wizja lokalna.

Jeszcze w piątek mają zostać podjęte decyzje w sprawie wniosku o jego tymczasowe aresztowanie. (PAP)

autor: Bartłomiej Pawlak

mar/