Policjantka z broni służbowej zastrzeliła 9-letniego syna, a potem siebie. Koniec śledztwa

2022-05-04 12:29 aktualizacja: 2022-05-04, 16:17
Policyjny radiowóz. Fot. PAP/Darek Delmanowicz
Policyjny radiowóz. Fot. PAP/Darek Delmanowicz
Umorzono śledztwo ws. samobójczej śmierci policjantki, która we wrześniu 2020 r., nieopodal Środy Wielkopolskiej, zastrzeliła z broni służbowej swojego syna, a następnie sama targnęła się na swoje życie. Według prokuratury do śmierci kobiety nikt się nie przyczynił.

Umorzono śledztwo ws. samobójczej śmierci policjantki, która we wrześniu 2020 r., nieopodal Środy Wielkopolskiej, zastrzeliła z broni służbowej swojego syna, a następnie sama targnęła się na swoje życie. Według prokuratury do śmierci kobiety nikt się nie przyczynił.

Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Koninie prok. Ewa Woźniak poinformowała w środę PAP, że postepowanie w tej sprawie prowadzono pod kątem zabójstwa 9-letniego syna policjantki oraz doprowadzenia namową 30-letniej funkcjonariuszki do popełnieniu samobójstwa lub udzielenia jej pomocy w targnięciu się na swoje życie.

Prokuratura: nikt nie zmuszał ani nie namawiał do samobójstwa

Prok. Woźniak wskazała, że postępowanie ws. śmierci 9-latka umorzono „wobec śmierci sprawcy”, a śledztwo w części dotyczącej doprowadzenia funkcjonariuszki do samobójstwa nie wykazało, by ktokolwiek przyczynił się do targnięcia się przez nią na swoje życie. „Nikt jej nie zmusił ani nie doprowadził poprzez jakieś działania, np. namowy lub udzielenie pomocy, do popełnienia samobójstwa” – zaznaczyła.

„Przesłuchano w tej sprawie 97 świadków, w tym niektórych kilkakrotnie” – podkreśliła prok. Woźniak. Dodała, że wobec funkcjonariuszki nie toczyło się żadne postępowanie. Śledczy sprawdzili również dziesiątki tomów akt spraw, które prowadziła policjantka, by ustalić, czy mogły one mieć związek z samobójstwem 30-latki. „Takich okoliczności nie ustalono” – zaznaczyła rzeczniczka prokuratury.

15 września 2020 r. w lesie koło Środy Wielkopolskiej znaleziono zwłoki 30-letniej policjantki i jej 9-letniego syna. Funkcjonariuszka była poszukiwana od rana po tym, jak nie zgłosiła się do pracy. Jak ustaliła prokuratura dzień wcześniej policjantka pozostała w domu, bo nie pełniła służby. Rano odwiozła syna do szkoły, następnie odebrała go w godzinach popołudniowych i m.in. wybrała się ze swoją matką na grzyby. "Nic nie wskazywało na to, że może się coś takiego stać" - oceniła prok. Woźniak.

30-letnia funkcjonariuszka prewencji pełniła służbę w komisariacie policji w podpoznańskim Swarzędzu. Jak informował w 2020 r. rzecznik prasowy wielkopolskiej policji mł. insp. Andrzej Borowiak policjantka miała bardzo dobrą opinię wśród kolegów i przełożonych. Funkcjonariuszka pracowała w policji przez sześć lat.(PAP)

Autor: Szymon Kiepel

mar/