Gazeta zwróciła uwagę, że "trumnę Czeczki okryto biało-czerwoną flagą, wieniec ozdobiono wstęgą z zaskakującym napisem, głoszącym, że jest wyrazem wdzięczności od 'narodu polskiego' dla 'patrioty'".
"Nie warto komentować tej prowokacji" - mówi "Faktowi" wiceminister obrony narodowej Marcin Ociepa.
Opozycjonista i były ambasador Białorusi w Polsce Paweł Łatuszka wyjaśnia w rozmowie z "Faktem", że "pogrzeb był nadzorowany przez KGB". "Miał pokazać Białorusinom, że w zachodnich armiach są ludzie, którzy wspierają idee białoruskich władz. To jest gra propagandowa. To już jest ostatnia informacja o tym człowieku i ostatnia rola tego dezertera. To zły gest w kierunku Polaków" – ocenił Paweł Łatuszka.
Na grobie złożono wieńce w barwach flag Polski i oficjalnej, czerwono-zielonej flagi Białorusi.
— Biełsat (@Bielsat_pl) May 5, 2022
Przed śmiercią #Czeczko miał się znajdować pod opieką dyrektora reżimowego centrum Systemowa Obrona Praw Człowieka, które poinformowało o pogrzebie. Szczegóły https://t.co/Xrhvy8yBXL pic.twitter.com/YCMISrMGcz
Gazeta przypomina, że Emil Czeczko uciekł na białoruską stronę w grudniu 2021 roku. W Polsce ciążyły na nim zarzuty karne, m.in. za znęcanie się nad matką. "Na Białorusi władze użyły go, jako narzędzia antypolskiej propagandy" - podkreślił dziennik. (PAP)
Autor: Mieczysław Rudy
dsk/