"Chociaż zdolności sił zbrojnych Finlandii są dobre, a obronność była świadomie rozwijana od dziesięcioleci, Finlandia jako mały kraj nie może stworzyć takiego środka odstraszającego, który zagwarantowałby zachowanie pokoju" – przekazano w oświadczeniu komisji.
Podkreślono również, że z punktu widzenia planowania obronnego, "nie jest jasne, jakiego rodzaju pomoc Finlandia mogłaby otrzymać od swoich partnerów w kryzysowej sytuacji".
W ostatnich tygodniach fińskie władze, a także eksperci wielokrotnie odnosili się do kwestii uzyskania ewentualnych gwarancji bezpieczeństwa od najpotężniejszych członków Sojuszu na czas rozpatrywania wniosku Finlandii o członkostwo w NATO. Według prasy chodzi o "nieformalne gwarancje" od USA, Wielkiej Brytanii czy Niemiec.
W środę wizytę w Finlandii oraz Szwecji złoży brytyjski premier Boris Johnson – potwierdziła kancelaria fińskiego prezydenta oraz strona brytyjska. "Tu nie chodzi tylko o Ukrainę, ale szersze bezpieczeństwo Europy" – przekazał rzecznik brytyjskiego premiera. Na początku maja brytyjskie wojska pancerne wzięły udział we wspólnych ćwiczeniach na terytorium Finlandii.
Prezydent Finlandii Sauli Niinisto – jak przekazała jego kancelaria – ma do czwartku ogłosić swoje stanowisko w sprawie członkostwa kraju w NATO. Jeszcze tego samego dnia ma zrobić to również premier Sanna Marin. Kongres partii socjaldemokratycznej, której Marin jest liderką, został zaplanowany na sobotę.
Według szefa fińskiego MSZ Pekki Haavisto wniosek Finlandii o przyjęcie do NATO mógłby zostać formalnie zatwierdzony przez członków Sojuszu w ciągu około czterech miesięcy. "Moglibyśmy stać się członkiem NATO w październiku" – ocenił we wtorek Haavisto w rozmowie z dziennikiem "Iltasanomat". Fińskie władze zabiegają, aby formalnie wniosek o członkostwo został złożony wspólnie ze Szwecją, co byłoby najlepszym rozwiązaniem ze względu na czynniki geopolityczne. Według lokalnej prasy ma to nastąpić w maju. (PAP)
kgr/