Były rosyjski najemnik z grupy Wagnera: Rosja została całkowicie zaskoczona ukraińskim oporem

2022-05-10 19:30 aktualizacja: 2022-05-11, 08:52
Fot. PAP/ EPA/ROMAN PILIPEY
Fot. PAP/ EPA/ROMAN PILIPEY
Skala ukraińskiego oporu całkowicie zaskoczyła rosyjskie wojska. Spodziewali się, że będą mieli do czynienia z milicjami niczym w Syrii, a tymczasem zetknęli się z poważnym, dobrze wyszkolonym przeciwnikiem - ocenił we wtorek były najemnik z rosyjskiej tzw. grupy Wagnera, Marat Gabidullin, w rozmowie z agencją Reutera.

"Kiedy usłyszałem takie stwierdzenia (o słabości Ukrainy - PAP), powiedziałem im (wagnerowcom - PAP): 'chłopaki, to nie tak, to pomyłka'" - powiedział Gabidullin.

W ocenie żołnierza rosyjskie wojska, które zaatakowały Ukrainę, traktowały jako punkt odniesienia niedawne doświadczenia z interwencji zbrojnej w Syrii. "Podczas wojny syryjskiej większość ataków miała miejsce z powietrza, a konflikt ukraiński toczy się głównie na lądzie. W Syrii było dużo łatwiej, ponieważ (dżihadystyczna organizacja) Państwo Islamskie i inne milicje nie posiadały systemów obrony przeciwlotniczej czy artylerii. Widziałem to i mogę powiedzieć wprost - w Syrii rosyjskie wojsko nie brało bezpośredniego udziału w walkach i nie nauczyło się prawdziwej wojny" - podkreślił Gabidullin.

Żołnierz przyznał, że pełnoskalowa rosyjska inwazja na Ukrainę była dla niego zaskoczeniem. "Nawet bym nie pomyślał, że Rosja może toczyć wojnę z Ukrainą. Jak to w ogóle możliwe? To nie do pojęcia" - powiedział rozmówca Reutersa.

Pochodzący z Baszkirii Gabidullin walczył jako najemnik grupy Wagnera w Syrii, a także w poprzedniej wojnie w Donbasie, która rozpoczęła się w 2014 roku. Odszedł ze służby w 2019 roku. W rozmowie z Reutersem przekazał, że w lutym otrzymał propozycję wyjazdu na Ukrainę, lecz odmówił. Obecnie Gabidullin mieszka we Francji, gdzie pracuje nad wydaniem swojej książki na temat wagnerowców.

Najemnicy z grupy Wagnera

Pod koniec marca rzecznik Pentagonu John Kirby powiedział, że Rosja zintensyfikowała swoje działania w Donbasie, ściągając tam posiłki, m.in. w postaci ok. 1000 najemników z grupy Wagnera. Firma miała też prowadzić rekrutację w Syrii, Libii i innych państwach Afryki.

Grupa Wagnera to prywatna firma wojskowa powiązana - według mediów - z prokremlowskim biznesmenem Jewgienijem Prigożynem. Od połowy grudnia 2021 roku wagnerowcy są objęci unijnymi sankcjami za tortury, egzekucje i zabójstwa m.in. w Libii, Syrii i Donbasie. O zbrodniach wagnerowców w Syrii informowała w Rosji niezależna "Nowaja Gazieta". Działalność najemnicza jest w Rosji oficjalnie zakazana. (PAP)

mmi/