Dziś święto męczennika i patrona Polski Andrzeja Boboli

2022-05-16 06:28 aktualizacja: 2022-05-16, 10:27
Relikwie męczennika i patrona Polski w Sanktuarium św. Andrzeja Boboli w Warszawie. Fot. PAP/Bartłomiej Zborowski
Relikwie męczennika i patrona Polski w Sanktuarium św. Andrzeja Boboli w Warszawie. Fot. PAP/Bartłomiej Zborowski
Dziś w Kościele w Polsce święto Andrzeja Boboli, męczennika i patrona Polski. Św. Andrzej, przez swoją okrutną śmierć, może być patronem jedności, pokoju, a także ekumenizmu i pojednania polsko-ukraińskiego – powiedział w rozmowie z PAP wicekustosz sanktuarium św. Andrzeja Boboli w Warszawie o. Roman Swoboda.

W Kościele katolickim 16 maja w Polsce obchodzone jest święto jednego z patronów kraju, męczennika św. Andrzeja Boboli.

Ojciec Swoboda przypomniał, że Andrzej Bobola urodził się prawdopodobnie w 1591 r. w Strachocinie koło Sanoka. Przyszły święty kształcił się w szkołach jezuickich, a następnie wstąpił do zakonu jezuitów w Wilnie, gdzie odbył formację i ukończył studia filozoficzne i teologiczne.

Działalność misyjna św. Andrzeja Boboli

"Andrzej Bobola pracował w szkołach jezuickich jako pedagog. Pod koniec życia był również nauczycielem w szkole w Pińsku, ale równocześnie podejmował działalność misyjną na Polesiu" – wyjaśnił.

Duchowny przyznał, że według podań Bobola był zakonnikiem upartym i porywczym, z silnym charakterem. "To się przekładało na sposób jego pracy z młodzieżą i działalność misyjną" – ocenił.

Ojciec Swoboda podkreślił, że jezuita musiał zdawać sobie sprawę z ryzyka, jakie podejmuje nawracając prawosławnych mieszkańców Polesia na katolicyzm.

Męczeńska śmierć

"To były bardzo niespokojne czasy. Na Kresach Wschodnich toczyły się wojny z Kozakami. Przed nim na tych terenach życie straciło już 49 jezuitów. Sam św. Andrzej padł ofiarą jednego z oddziałów kozackich, którzy postrzegali jako zagrożenie zarówno Polaków, jak i duchownych katolickich" – przypomniał jezuita.

Św. Andrzej Bobola został zamęczony w Janowie Poleskim 16 maja 1657 r. Jego męczeńska śmierć była jedną z najbardziej okrutnych spośród tych, jakie zna historia chrześcijaństwa. Chcąc zmusić go do porzucenia wiary, Kozacy bili go do krwi, odzierali ze skóry, podpalali ogniem, wycięli mu skórę w formie ornatu, rany posypywali sieczką, odcięli mu nos, wargi, wykłuli jedno oko i powiesili głową do dołu.

"Święty wskazał miejsce, gdzie znajduje się jego grób"

"Cała historia świętości Andrzeja Boboli wiąże się z tym, że ukazywał się on wielu duchownym. Około 50 lat po swojej śmierci, w 1702 r., ukazał się rektorowi jezuickiego kolegium w Pińsku ojcu Marcinowi Godebskiemu. W tej wizji św. Andrzej Bobola prosił ojca Godebskiego o odnalezienie jego ciała, a nawet wskazał miejsce, gdzie znajduje się jego grób" – mówił ojciec Swoboda. Dodał, że po otwarciu trumny okazało się, że ciało Andrzeja Boboli nie uległo rozkładowi.

"Jezuici zaczęli starać się o jego beatyfikację, ale po kasacji zakonu proces beatyfikacyjny został przerwany, a o Andrzeju zapomniano" – powiedział o. Swoboda.

Wtedy – jak podkreślił – św. Andrzej znowu przypomniał o sobie, ukazując się w 1819 r. dominikaninowi ojcu Alojzemu Korzeniewskiemu. "Było to około 30 lat po rozbiorach. W wizji św. Andrzej Bobola zapowiedział wskrzeszenie Polski oraz to, że zostanie jej patronem" – zaznaczył.

W połowie XIX w. papież Pius IX beatyfikował Andrzeja Bobolę w Watykanie. Jak zaznaczył ojciec Swoboda, św. Andrzej wkroczył znowu na scenę historii zaraz po odzyskaniu przez Polskę niepodległości.

Nowenna w intencji uproszenia zwycięstwa nad armią bolszewicką

"W 1920 r., kiedy Rosjanie szli na Warszawę, polscy biskupi zwrócili się do papieża Benedykta XV z prośbą o kanonizację błogosławionego Andrzeja Boboli i ogłoszenie go patronem odradzającej się Rzeczypospolitej. Niedługo po tym ówczesny metropolita warszawski kard. Aleksander Kakowski ogłosił nowennę połączoną z procesją z cząstkowymi relikwiami Andrzeja Boboli i bł. Władysława z Gielniowa w intencji uproszenia zwycięstwa nad armią bolszewicką. Ta nowenna zakończyła się 15 sierpnia 1920 r. – dokładnie w dniu, w którym polska armia rozbiła siły sowieckie. To był przełomowy dzień, który zdecydował o wyniku wojny polsko-bolszewickiej" – zaznaczył.

Kanonizacja

Dodał, że po tych wydarzeniach starania o kanonizację Andrzeja Boboli nabrały tempa. Ostatecznie kanonizacja odbyła się 17 kwietnia 1938 r.

"Trzeba przypomnieć, że po usunięciu jezuitów z Rosji w 1820 r. ciało Andrzeja Boboli zostało najpierw oddane pod opiekę pijarom, a następnie przejęte przez bolszewików. Trumna z ciałem została wystawiona jako ciekawostka w Muzeum Ateizmu w Moskwie na wystawie higienicznej. Dopiero na prośbę papieża Piusa XI relikwie zostały sprowadzone do Rzymu w latach 20. XX w., a po kanonizacji uroczyście przewiezione do kolegium jezuitów w Warszawie" – przypomniał o. Swoboda.

Podkreślił, że podróż pociągiem ciała św. Andrzeja do Polski odbiła się bardzo szerokim echem w całym kraju.

"Na wszystkich stacjach relikwie były witane przez tłumy wiernych. W Warszawie, po powitaniu w katedrze, trumna z relikwiami była uroczyście odprowadzona do kaplicy jezuitów przy ul. Rakowieckiej" – mówił.

Relikwie

Wyjaśnił, że obecnie relikwie są w wybudowanym w latach 80. obok dawnej kaplicy sanktuarium św. Andrzeja Boboli, gdzie spoczywają w srebrno-kryształowej trumnie -relikwiarzu przed ołtarzem.

Patron Polski

Watykańska Kongregacja Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, przychylając się do prośby prymasa Polski kard. Józefa Glempa, w kwietniu 2002 r. nadała św. Andrzejowi Boboli tytuł drugorzędnego patrona Polski. Święty jest ponadto patronem metropolii warszawskiej.

"Święty Andrzej Bobola, przez swoją okrutną śmierć – pamiętajmy, że został zamordowany przez Kozaków z powodów politycznych i wyznaniowych – stał się także patronem jedności i pokoju. Myślę, że może być też patronem ekumenizmu i pojednania między narodami" – ocenił o. Swoboda.

Dodał, że historia relacji narodów polskiego i ukraińskiego jest niełatwa. "Dzieli nas wiele spraw, m.in. wydarzenia z czasów II wojny światowej, sprawa Wołynia. Jednak na naszych oczach dokonuje się uzdrowienie pamięci i pojednanie dzięki temu, że miliony Ukraińców, którzy stracili swoje domy, stracili swoją ojczyznę, znalazły w Polsce schronienie i nowy dom. To jest znak czasu. Myślę, że św. Andrzej Bobola jest dobrym patronem na ten trudny czas i może nam pomóc budować nowy rozdział w stosunkach polsko-ukraińskich" – stwierdził jezuita.(PAP)

Autor: Iwona Żurek

mj/