Ardanowski podkreślił, że brak zasiewów na Ukrainie ze względu na prowadzone działania wojenne powoduje, że w światowej produkcji żywności "pojawia się wielka wyrwa". "Polska powinna zwiększyć produkcje wobec kryzysu żywnościowego na świecie" - dodał.
W ocenie Ardanowskiego Polacy nie muszą się jednak martwić o brak żywności, gdyż mamy zapewnione bezpieczeństwo żywnościowe. Jak zauważył, w gorszej sytuacji są m.in. kraje Maghrebu, Bliskiego Wschodu, część Azji. Polska, która dysponuje rezerwami "kilku milionów gruntów nieużytków" może wykorzystać tę szansę i zwiększyć produkcję - dodał.
Były szef resortu rolnictwa poinformował, że analiza możliwych działań dla każdego z działów polskiego rolnictwa wobec nadchodzącego kryzysu żywnościowego ma być głównym tematem środowego posiedzenia rady do spraw rolnictwa przy Prezydencie RP. O możliwościach zwiększenia produkcji żywności rozmawiać będą m.in. wicepremier, minister rolnictwa Henryk Kowalczyk, prezes Elewarr Daniel Korona i dyrektor generalny Krajowej Rady Drobiarstwa Dariusz Goszczyński.
Ardanowski: główne obszary możliwości zwiększenia produkcji to obrót zbożami i nasionami, rynek drobiu oraz rynek mocnych alkoholi
"Rosja i w części również Ukraina, wypadają ze światowego rynku alkoholi" - powiedział. Jak zaznaczył, jest to nisza, jednak "wbrew pozorom bardzo istotna". Przypomniał, że w ostatnich latach Rosja prowadziła "agresywną promocję", dzięki której opanowała rynek m.in. w USA, Wielkiej Brytanii oraz w innych krajach.
Celem środowego posiedzenia rady jest wypracowanie rekomendacji co do tego, jaką politykę państwo powinno wzmacniać i w jaki sposób wykorzystać zasoby polskiego rolnictwa w czasie "wzmożonej i nieprzewidywalnej sytuacji międzynarodowej" - dodał Ardanowski.
Kowalczyk: możliwy kryzys zbożowy
Minister Henryk Kowalczyk po spotkaniu z sekretarzem rolnictwa USA Tomem Vilsackiem, ministrem polityki rolnej i żywności Ukrainy Mykołą Solskim oraz komisarzem ds. rolnictwa UE Januszem Wojciechowskim ocenił, że "wojna może negatywnie wpłynąć także na wysokość przyszłych zbiorów, pogłębienie się sytuacji podażowo-popytowej na świecie". "W warunkach wojny problemem jest bowiem eksport produktów rolnych" - wskazał.
Zdaniem Kowalczyka jeśli wojna w Ukrainie nie wygaśnie, to będzie w pewnym sensie kryzys zbożowy, co oznacza, że ceny na rynkach światowych wrosną i będzie to kolejny światowy impuls inflacyjny.
Minister zauważył, że alternatywne szlaki eksportu dla ukraińskiego zboża prowadzą przez Polskę. Jak dodał, przy blokadzie portów Morza Czarnego możliwe jest wykorzystanie polskich szlaków komunikacyjnych. W ramach współpracy przewidziano utworzenie wspólnej spółki ukraińsko-polskiej, która zajęłaby się eksportem ukraińskiego zboża i jego transportem. (PAP)
Autor: Adrian Kowarzyk
mar/