Parlament Europejski chce nałożenia sankcji na byłego kanclerza Niemiec Gerharda Schroedera

2022-05-19 13:26 aktualizacja: 2022-05-19, 16:00
Gerhard Schroeder, Fot. PAP/EPA/ALEXEI DRUZHININ/SPUTNIK/KREMLIN POOL
Gerhard Schroeder, Fot. PAP/EPA/ALEXEI DRUZHININ/SPUTNIK/KREMLIN POOL
W przyjętej w czwartek rezolucji Parlament Europejski zaapelował o nałożenie sankcji na byłego kanclerza Niemiec Gerharda Schroedera za jego działalność na rzecz Rosji.

Zgodnie z rezolucją, na liście sankcji UE powinni znaleźć się "europejscy członkowie zarządów największych rosyjskich firm i politycy, którzy nadal otrzymują rosyjskie fundusze".

W tekście wymieniono Gerharda Schroedera i "stanowczo wezwano" go do rezygnacji ze stanowisk w rosyjskich firmach państwowych - podając przykład byłego szefa francuskiego rządu Francoisa Fillona lub byłego wicekanclerza Austrii Wolfganga Schuessela, którzy zrezygnowali ze swoich stanowisk z powodu rosyjskiej inwazji na Ukrainę.

Rezolucja nie mówi nic o charakterze sankcji. Ponieważ Schroeder jest obywatelem UE, najbardziej prawdopodobnym rozwiązaniem mogłoby być uderzenie w finanse, na przykład zamrożenie aktywów.

Jak wyliczają niemieckie media, 78-letni Schroeder zarabia na pracy dla rosyjskich państwowych firm energetycznych sumy, przewyższające 400 tys. euro – kwotę, jaką państwo wydaje rocznie na jego biuro.

Schroedera, który jeszcze jako kanclerz wspierał budowę kolejnych gazociągów z Rosji do Europy, obwinia się o pogłębienie zależności energetycznej Niemiec od Rosji.

Niemieckie media: Bundestag likwiduje biuro byłego kanclerza Schroedera

Na odebranie Gerhardowi Schroederowi niektórych z przywilejów przysługujących mu jako byłemu szefowi rządu Niemiec zdecydował się Bundestag. W czwartek komisja budżetowa postanowiła zlikwidować jego biuro, a pracownicy mają zająć się innymi zadaniami - pisze dpa. Schroeder jest krytykowany za kontakty z władzami Rosji.

Były kanclerz ma jednak nadal prawo do emerytury i ochrony osobistej. W ubiegłym roku koszty personelu i podróży pracowników biura Schroedera wyniosły prawie 419 tys. euro - przypomina telewizja ARD.

Z Brukseli Artur Ciechanowicz 

Z Berlina Berenika Lemańczyk

kw/an/