Łódź/ 25 lat więzienia dla Gruzina Mamuki K. za zabójstwo 28-latki (opis)
Na karę 25 lat więzienia skazał w czwartek Sąd Okręgowy w Łodzi 43-letniego Gruzina Mamukę K., oskarżonego o brutalne zabójstwo 28-letniej łodzianki Pauliny D. Do zbrodni doszło w 2018 r. w Łodzi. Skazany będzie mógł skorzystać z warunkowego zwolnienia z więzienia po odbyciu 20 lat orzeczonej kary.
Proces, który rozpoczął się w listopadzie 2020 r., toczył się przed łódzkim sądem z wyłączeniem jawności
W ogłoszonym w czwartek przez przewodniczącą składu sędziowskiego sędzię Marię Motylską-Kucharczyk, sąd uznał Mamukę K. winnym dokonania m.in. użycia przemocy w postaci wielokrotnego uderzania pięścią w twarz i głowę, w wyniku czego Paulina D. doznała wielu obrażeń głowy i ciała oraz działając z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia 28-latki zadał jej trzy ciosy nożem w okolice szyi, powodując m.in. uszkodzenia tętnicy, skutkujące zgonem z powodu wykrwawienia.
Sąd wymierzył oskarżonemu karę 25 lat pozbawienia wolności. "Na podstawie art. 77 par. 2 kodeksu karnego określa, że oskarżony Mamuka K. będzie mógł skorzystać z warunkowego zwolnienia po odbyciu 20 lat orzeczonej kary pozbawienia wolności" - dodała sędzia. Na poczet kary sąd zaliczył skazanemu okres aresztu od dnia 1 listopada 2018 r.
Ustne uzasadnienie wyroku było niejawne. Mamuki K. w czwartek nie było na sali rozpraw. Wyrok jest nieprawomocny.
Pełnomocnik rodziny ofiary adwokat Bartosz Tiutiunik wnioskował o karę dożywotniego pozbawienia wolności dla Mamuki K. Obrona domagała się wyroku "przy uwzględnieniu całokształtu materiału dowodowego".
Rodzina zamordowanej w rozmowie z dziennikarzami przyznała, że jest zaskoczona takim wyrokiem, ponieważ spodziewała się dożywocia.
Tiutiunik zaznaczył, że jest za wcześnie, by mówić o wniesieniu apelacji od wyroku sądu pierwszej instancji, choć - jak przyznał - biorąc pod uwagę stanowisko rodziny i okoliczności zbrodni, należy się jej spodziewać. "Czy rodzina oczekiwała czegoś więcej? Tak, oczekiwała kary dożywotniego pozbawienia wolności. Jak będzie ostatecznie, zadecyduje pewnie sąd apelacyjny" – powiedział mediom.
Wskazał, że sąd nie miał wątpliwości, co do dokonania zabójstwa przez Mamukę K., jednak nie przyjął związku tego zabójstwa ze zgwałceniem. Adwokat zwrócił uwagę, że kwalifikacja prawna przyjęta przez sąd w miejsce tej zarzucanej, jest dla oskarżonego łagodniejsza.
"Sąd doszedł do wniosku, że materiał dowodowy na to, że mieliśmy do czynienia z zabójstwem powiązanym ze zgwałceniem był niewystarczający. (…) Jeśli jednak ten wyrok będziemy oceniać w kategorii, co do sprawcy zabójstwa, tego, czy Paulina D. do własnej śmierci się przyczyniła, czy zachowanie oskarżonego może być w jakikolwiek sposób może usprawiedliwione, to w kategoriach tych pytań, wszystkie odpowiedzi, których udzielił sąd są sprawiedliwe. Wersja obrony oskarżonego z jednym, acz zasadniczym wyjątkiem, została odrzucona. Wymierzono karę, która jest karą wyjątkową w polskim systemie karnym" – tłumaczył.
Mogą być apelacje
Adwokat podziękował łódzkiej policji za pracę i sprawność, która doprowadziła do ujęcia Mamuki K., prokuraturze oraz sądowi, bo – jak zaznaczył Tiutiunik – proces odbył się sprawnie. "Chciałem też podziękować mediom, które szczególnie w tej pierwszej fazie, kiedy nieznany był sprawca zbrodni, zaangażowały się, pomagały, publikowały wizerunek. Jest sukcesem wymiaru sprawiedliwości, że osoba, która tej okrutnej zbrodni się dopuściła poniosła odpowiedzialność" – dodał.
Obrończynie skazanego były usatysfakcjonowane wyrokiem. Wskazały jednocześnie, że 25 lat więzienia to nadal jest bardzo surowa kara. Decyzję w sprawie ewentualnej apelacji podejmą po otrzymaniu pisemnego uzasadnienia wyroku i konsultacji z klientem.
Do brutalnego zabójstwa 28-letniej mieszkanki Łodzi Pauliny D. doszło 20 października 2018 r.
Z ustaleń śledczych, przekazanych przez rzecznika Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztofa Kopanię, wynika, że kobieta została dotkliwie pobita i zamordowana w jednym z mieszkań w kamienicy przy ul. Żeromskiego w Łodzi, wynajmowanym przebywającym w Polsce cudzoziemcom zza wschodniej granicy. Jak wyjaśnił rzecznik, śmiertelne okazały się trzy ciosy nożem wymierzone w szyję. Głównym podejrzanym w tej sprawie był obywatel Gruzji Mamuka K.
"Oskarżony uprzątnął miejsce zbrodni, po czym tego samego dnia ok. godz. 18 wezwaną taksówką przewiózł owinięte w folie i zapakowane w torbę ciało, porzucając je w pobliżu Stawów Jana. Następnie dostał się do Warszawy, gdzie spotkał się ze znajomymi. Stamtąd wszyscy busem wyjechali na Ukrainę" – wyjaśnił prok. Kopania.
W tym czasie trwały poszukiwania 28-latki. W oparciu o zapisy monitoringu i zeznania świadków, ustalono, że wcześniej Paulina D. była w jednym z łódzkich klubów. Zebrany materiał doprowadził do miejsca zbrodni. Podczas przeszukania lokalu znaleziono w nim liczne ślady, w tym biologiczne. W pobliskim kontenerze na odpady znaleziono także dywan i zakrwawione części garderoby kobiety.
Poszukiwania ciała ofiary
Ciało ofiary odnaleziono sześć dni później. Jako prawdopodobnego sprawcę wytypowano obywatela Gruzji, od kilku miesięcy przebywającego w Polsce. Za Mamuką K. wydano międzynarodowy list gończy. Zatrzymano go na początku listopada 2018 r. na ulicy w Kijowie, a w czerwcu ub.r. mężczyzna został przewieziony do Polski.
"Podczas przesłuchania w charakterze podejrzanego, odnosząc się do zarzutów potwierdził fakt pozbawienia życia 28-latki, stwierdził jednakże, że nie chciał tego zrobić, czemu przeczą stwierdzone podczas sekcji rany kłute i obrażenia wskazujące na pobicie. Złożył szczegółowe wyjaśnienia" – przekazał Kopania.
Dodał, że wyjaśnienia obejmują okres, w którym Mamuka K. zauważył rano 20 października 2018 r. swoją przyszłą ofiarę, przez sam moment popełnienia zbrodni, zacierania śladów i ukrycia zwłok, po ucieczkę na Ukrainę. Z udziałem podejrzanego przeprowadzono też wizję lokalną.
W opinii biegłych psychiatrów, oskarżony jest w pełni poczytalny i może odpowiadać za zabójstwo.
W grudniu ubiegłego roku łódzki sąd skazał w tej sprawie dwóch obywateli Gruzji w wieku 39 i 42 lat, oskarżonych o niezawiadomienie organów ścigania o zabójstwie 28-letniej łodzianki; młodszemu zarzucono także składanie fałszywych zeznań i poplecznictwo. Starszy usłyszał wyrok 1 roku i czterech miesięcy, a młodszy 2 lat i czterech miesięcy więzienia.(PAP)
autor: Bartłomiej Pawlak
mar/