Osiem osób podejrzanych o próbę przejęcia majątku wdowy po Maurizio Guccim

2022-05-31 18:03 aktualizacja: 2022-05-31, 18:10
Patrizia Reggiani. Fot. PAP/ Mimmo Carriero
Patrizia Reggiani. Fot. PAP/ Mimmo Carriero
O wdowie po Maurizio Guccim, głośno było ostatnio za sprawą filmu "Dom Gucci", w którym przypomniano o tym, że zleciła ona zabójstwo swojego męża. Teraz Patrizia Reggiani znów ma problemy - jej prawnik i kilka innych osób próbowało ją oszukać i przejąć majątek zapisany jej w spadku po matce. Prokuratura w Mediolanie postawiła właśnie zarzuty ośmiu osobom zamieszanym w tę sprawę.

Prokuratura w Mediolanie zakończyła śledztwo w sprawie próby przejęcia spadku po Silvanie Barbieri, która zapisała swój majątek córce Patrizi Reggiani. Chodzi o kilkanaście milionów euro. W gronie podejrzanych są prawnik Reggiani, Daniele Pizzi i jej koleżanka z celi Loredana Canò, a także nadzorujący wykonanie testamentu zmarłej w 2019 roku Silvany Barbieri prawnik Maurizio Giani. Im i pięciu innym osobom zarzuca się m.in. doprowadzenie do niekorzystnego rozporządzenia mieniem, sprzeniewierzenie, kradzież i korupcję. Podejrzani zamierzali przywłaszczyć sobie należący do Reggiani spadek, wykorzystując pogorszenie jej kondycji psychicznej spowodowane usunięciem guza mózgu. 

Dochodzenie wszczęto na wniosek sędzi Ilarii Mazzei, która nakazała weryfikację sprawozdań finansowych Patrizi Reggiani, gdyż wynikało z nich, że wdowa po Guccim wydała w ciągu roku 3 mln euro. Do wniosku dołączyła się także Allegra Gucci, córka Patrizi i Maurizio Gucciego. 

Jedną z podejrzanych jest Loredana Cano, która poznała Patrizię w więzieniu San Vittore, gdzie Reggiani spędziła 26 lat skazana za zlecenie zabójstwa swojego męża. Koleżanka z celi wprowadziła się do mediolańskiej willi Patrizi, żeby pracować jako pomoc domowa, i stopniowo przejmowała kontrolę nad jej życiem i finansami. Ograniczała jej kontakty z rodziną, a we współpracy z prawnikami wyłudzała pełnomocnictwa i pieniądze.

W procederze uczestniczyli też dwaj prawnicy: Daniele Pizzi, który na wniosek matki Patrizi miał pomagać jej w zarządzaniu majątkiem oraz Maurizio Giani, wykonawca testamentu zmarłej pani Barbieri. Ten drugi mianował się dożywotnim prezesem fundacji zarządzającej należącym do swojej klientki kompleksem nieruchomości o wartości co najmniej 14 mln euro.

Śledczy wpadli na trop afery, gdy odtworzyli wszelkie operacje na majątku Silvany Barbieri od 1953 roku, kiedy to założyła ona pierwszą firmę zajmująca się nieruchomościami, aż do marca 2021 roku, kiedy w imieniu Patrizii Reggiani spadkiem po jej matce zarządzał Daniele Pizzi. Tak wpadli na trop szajki, która usiłowała okraść wdowę po Maurizio Guccim. (PAP Life)

kgr/