Al Gore: Ukraina inspiruje świat swoją walką, Polska – otwartością na uchodźców

2022-05-31 19:48 aktualizacja: 2022-06-01, 08:47
Al Gore. Fot. PAP/EPA/DAN PELED
Al Gore. Fot. PAP/EPA/DAN PELED
Polska inspiruje dziś świat swoją otwartością na falę uchodźców z Ukrainy, podobnie jak Ukraina inspiruje świat swoją skuteczną walką z okrutną i niemoralną agresją wojsk Władimira Putina na ten kraj – mówił w wystąpieniu podczas ABSL Summit 2022 w Katowicach b. amerykański wiceprezydent Al Gore.

Doroczna konferencja ABSL (ang. Association of Business Service Leaders – Związek Liderów Sektora Usług Biznesowych) należy do największych w Europie środkowej wydarzeń w branży nowoczesnych usług dla biznesu, zatrudniającej obecnie w Polsce ponad 400 tys. pracowników w ponad 1,7 tys. centrach usługowych w 84 miastach.

Były amerykański wiceprezydent (w latach 1993-2001) i laureat pokojowej Nagrody Nobla za działalność na rzecz przeciwdziałania zmianom klimatycznym połączył się we wtorek z uczestnikami katowickiej konferencji za pośrednictwem łącz internetowych. Przypomniał, że w 2018 r. miał okazję osobiście odwiedzić Katowice podczas szczytu klimatycznego COP24.

Rosyjski atak na Ukrainę Gore określił jako „okrutny i niemoralny”. Podkreślił pełną poświęcenia postawę Polaków, udzielających pomocy Ukraińcom szukającym schronienia przed wojną.

„Chciałbym pochwalić solidną odpowiedź polskiego rządu, biznesu, organizacji pozarządowych i społeczeństwa. Szeroko otworzyliście swoje drzwi dla potrzebujących. Myślę, że Polska inspiruje dziś świat swoją otwartością na falę uchodźców, podobnie jak Ukraina inspiruje świat swoją skuteczną walką. Polska może być dziś dla reszty świata przykładem właściwego traktowania uchodźców” – mówił Al Gore.

Polityk zauważył, że wojna w Ukrainie poważnie wpłynęła na warunki prowadzenia biznesu oraz globalne łańcuchy dostaw, nadwyrężone już wcześniej w wyniku pandemii COVID-19. Jak ocenił, nawet po wynalezieniu szczepionek, pandemia okazała się bardziej zjadliwa niż można było przypuszczać.

„Wydaje się, że na naszej drodze ku odbudowie po pandemii każdemu krokowi wprzód towarzyszy krok w tył. Ale sądzę, że teraz poruszamy się już w dobrym kierunku” – powiedział Gore, akcentując negatywny wpływ – zarówno pandemii, jak i wojny - na światową gospodarkę.

Jednocześnie – podkreślał amerykański polityk – problem zanieczyszczenia środowiska oraz ocieplenia klimatu i jego potencjalnych katastrofalnych skutków tylko przybrał na sile. „Każdego dnia pompujemy 162 mln ton gazów cieplarnianych do atmosfery otaczającej naszą planetę; traktujemy ją jak ściek” – mówił Gore, wyliczając, iż skumulowana ilość zanieczyszczeń w atmosferze zatrzymuje tyle ciepła, ile wyprodukowałoby 600 tys. bomb atomowych pierwszej generacji, eksplodujących co 24 godziny.

Gore przypomniał, że w ostatnich latach ponad 10 mln ludzi na świecie musiało zmienić miejsce zamieszkania z powodu ekstremalnych zjawisk pogodowych, spowodowanych kryzysem klimatycznym. „Przed inwazją Rosji na Ukrainę takich +uchodźców klimatycznych+ było cztery razy więcej niż ludzi uciekających przed konfliktami” – wyliczał polityk i apelował, by nie pozwolić, aby inwazja Rosji na Ukrainę stała się wymówką, by dalej zanieczyszczać środowisko i szkodzić klimatowi.

"Putin finansuje swoją wojnę dzięki rosyjskim paliwom kopalnym. Dajemy mu 800 mln USD dziennie i w ten sposób finansujemy każdy wystrzelony pocisk, każdy nabój, każdą bombę spadającą na sierociniec lub szpital; każdy atak na kobiety, dzieci i starców. Putin wprost szantażuje kraje UE zależne od rosyjskiej ropy i gazu. Czy reszta świata ma ulec Putinowi z powodu uzależnienia od rosyjskich paliw kopalnych? To będzie trudne i potrwa sporo czasu, ale musimy zakończyć ten szantaż" - apelował Gore. Podkreślił, że inwestowanie w energię odnawialną to inwestycja w bezpieczeństwo i wolność.

Wojnę w Ukrainie Al Gore nazwał także "wojną paliw kopalnych". "Widzieliśmy już agresję Putina i wykorzystywanie zależności krajów ościennych od rosyjskich paliw kopalnych (...). Znaleźliśmy się w pułapce ekonomii paliw kopalnych - to uzależnienie podobne do uzależnienia od alkoholu, gdy uzależniony nie widzi swojego upadku. My widzimy skutki uzależnienia od paliw kopalnych, ale ciągle mamy problemy, żeby z nimi zerwać. Możemy pokonać to uzależnienie" - nawoływał b. amerykański wiceprezydent.

Problem globalnego ocieplenia dotyczy także Polski – przekonywał Al Gore, oceniając, iż zgodnie z dostępnymi danymi, Polska ociepla się średnio prawie dwa razy szybciej niż reszta świata. „Na świecie temperatury zwiększają się przeciętnie o 1,1 stopnia Celsjusza, zaś w Polsce mamy już do czynienia ze wzrostem o 2 stopnie, a prognozuje się, że będzie to jeszcze więcej” – alarmował polityk.

Podkreślił, że wzrost temperatury przyczynia się do częstszych susz, fal upałów i pożarów lasu. W 2020 roku – przypomniał - podczas fali upałów w Europie niektóre obszary Polski doświadczyły najgorszej suszy od stuleci, zaś południowa Polska co jakiś czas doświadcza ulewnych deszczy i powodzi.

Gore przypomniał, że w Polsce odsetek produkcji energii z paliw kopalnych (83 proc.) jest najwyższy wśród państw UE. "Jesteście też importerem węgla, co oznacza, że wasze bezpieczeństwo energetyczne jest zakładnikiem geopolityki i cierpi z powodu wahań cenowych" - argumentował, radząc Polsce m.in. zwiększanie produkcji energii z wiatru i słońca, zamiast utrzymywania czy rozwoju energetyki opartej o węgiel czy gaz. Jak ocenił, Polska ma szansę iść w kierunku odnawialnych źródeł energii wspólnie z Ukrainą.

Jak mówił amerykański polityk, obecnie zanieczyszczenie powietrza zabija ponad 39 tys. Polaków rocznie, zaś urodzone dziś w Warszawie dziecko przez pierwszy rok swojego życia przyjmie ekwiwalent tysiąca papierosów w postaci zanieczyszczeń powietrza - głównie ze spalania paliw kopalnych.

„Na szczęście Warszawa planuje zakaz używania węgla do ogrzewania domów od przyszłego roku. Ale musimy odejść od węgla zupełnie - w Polsce i na całym świecie” – zaapelował Al Gore. Przytoczył dane instytutu Swiss Re, według których do 2048 roku przez konsekwencje zmian klimatu Polska straci ok. 11 proc. swojego PKB.

Polityk wezwał do konsekwentnej realizacji planu redukcji emisji gazów cieplarnianych o połowę do 2030 roku oraz osiągnięcia neutralności klimatycznej 20 lat później, z zachowaniem zasad zrównoważonego rozwoju. "Żyjemy w epoce rewolucji, która łączy siłę rewolucji przemysłowej i rozmach rewolucji cyfrowej" - przekonywał laureat pokojowej Nagrody Nobla.

Jak mówił, "zielone" inwestycje oznaczają także nowe miejsca pracy, zaś upowszechnianie odnawialnych źródeł energii sprawia, że stają się one coraz tańsze i bardziej dostępne. "Za mniej niż 5 lat na całym świecie energia wiatrowa i słoneczna będą tańsze od energii z paliw kopalnych" - prognozuje amerykański polityk i działacz społeczny.(PAP)

kgr/