Podkreślił, że jeden kolejarz odniósł obrażenia i została mu udzielona pomoc lekarska.
„Generalnie jest to już dla nas standardowy początek dnia. Oni walą po obiektach kolejowych codziennie, my na bieżąco naprawiamy i idziemy dalej” – napisał Kamyszin.
Odniósł się też do twierdzeń rosyjskiego ministerstwa obrony, że celem ataku były „dostarczone przez wschodnioeuropejskie kraje czołgi T-72 i inny sprzęt wojskowy”. Zapewnił, że nie było tam żadnych czołgów, o jakich mówi rosyjska propaganda.
Według władz ukraińskich Rosjanie zaatakowali pociskami rakietowymi Kijów z bombowców strategicznych Tu-95 znad Morza Kaspijskiego. (PAP)
kgr/