Na uwagę, że niektórzy posłowie Solidarnej Polski nazywają kamienie milowe dotyczące Krajowego Planu Odbudowy "kamieniami u szyi", Terlecki stwierdził, że to jest "oczywiście przesada".
Według niego premier Mateusz Morawiecki w ostatni czwartek "wyjaśnił w Sejmie, na czym polega ten problem". "Wydaje mi się, że jest dużo przesady u tych, którzy krytykują efekt negocjacji z Komisją Europejską" - dodał.
"Opozycja wiele nakłamała, twierdząc np., że będzie podatek dla samochodów spalinowych albo że będziemy podnosić wiek emerytalny" - mówił. "To są oczywiście kłamstwa. Na nic takiego się nie zgodzimy. Zapewniam, że jesteśmy bardzo przywiązani do suwerenności i nie ustąpimy w żadnej sprawie, która miałaby rzeczywiście ograniczyć naszą polską wolność" - podkreślił.
Terlecki pytany, czy wybory parlamentarne odbędą się w konstytucyjnym terminie stwierdził, że wszystko na to wskazuje. "Napięcia, które miały miejsce wiosną, minęły. Nie ma żadnych powodów, żeby przyspieszać wybory parlamentarne" - mówił.
Pytany, czy do wyborów parlamentarnych PiS pójdzie z Solidarną Polską i innymi koalicjantami, stwierdził, że na ten temat są pewne kontrowersje "w naszej partii, czy też w kierownictwie partii". "Ale na razie nie rozstrzygamy tego. Nie ma oficjalnej wykładni, że wszyscy, którzy są dziś w parlamencie będą kandydować w przyszłości. Zostawmy to na czas, kiedy będzie ruszała kampania wyborcza" - powiedział.
Zapewnił jednocześnie, że w tej chwili nie ma konfliktów między PiS a Solidarną Polską.
Terlecki był też pytany, czy gdyby to od niego zależało, to do wyborów PiS szedłby do wyborów z koalicjantami.
"W tej sprawie są dwie zasadnicze kwestie. Pierwszy argument – żeby wygrać jak najwyżej. Gdyby nasi koalicjanci poszli osobno, to można się spodziewać, że zdobyliby ten 1 czy 1,5 proc., które zabrakłoby nam do rządzenia, więc to jest argument za tym, żeby iść razem. Ale jest i drugi argument – że po wyborach będziemy mieć wewnętrznych, silniejszych koalicjantów, niż mamy w tej chwili. Więc między tymi dwiema opcjami będzie trzeba dokonać wyboru" - mówił.
Dopytywany, czy na listach PiS znajdzie się Paweł Kukiz i dwójka jego posłów, Terlecki powiedział: "Jeżeli zechcą i uznają, że to jest dla nich właściwe, to nie widzę przeszkód".
Pytany z kolei, czy PiS do końca tego roku uchwali ustawę o sędziach pokoju i ustawę o broni i amunicji, co postuluje Kukiz, Terlecki wskazał, że z tego, co słyszy, projekt o dostępie do broni będzie procedowany od września. "Jest wstępny plan, jak to zrobić. Są oczywiście jeszcze pewne różnice zdań dotyczące szczegółów, ale generalnie jest na to zgoda. Natomiast co do sędziów pokoju zgoda była już wcześniej, prace trwają i myślę, że w tym wypadku nie będzie żadnych przeszkód, żeby w tym roku projekt przyjąć" - oświadczył.
Polityk był też pytany, czy rozważana jest waloryzacja świadczenia 500 plus. "Nie nazywamy tego waloryzacją, a pewną zmianą, oczywiście na korzyść tych, którzy otrzymują to świadczenie. Z pewnością coś takiego nastąpi. Jeszcze nie w tej chwili, ponieważ nie nadszedł na to moment" - zaznaczył Terlecki.
Dopytywany, czy będzie zmiana na "700 plus", odpowiedział: "Nie jest to wcale przesądzone".
Szef klubu PiS został też zapytany czy są przewidywane także zmiany w innych programach społecznych. "Rozważamy. Będziemy komunikować, kiedy będą one oficjalnie wchodzić w agendę naszych działań" - odparł. Jak dodał "być może" będzie to dotyczyło wprowadzenia 14. emerytury na stałe.(PAP)
kgr/