Prezydent Andrzej Duda we wtorek podpisał nowelizacji Kodeksu wyborczego. Nowela wprowadza m.in. dwukadencyjność wójtów, burmistrzów i prezydentów miast, która ma być liczona od wyborów samorządowych w 2018 roku; kadencja rad gmin i powiatów oraz sejmików wojewódzkich wynosić będzie pięć lat. Jednomandatowe okręgi wyborcze (JOW-y) będą obowiązywać tylko w gminach do 20 tys. mieszkańców.
Zdaniem szefa PKW, najpoważniejszym problemem, który stanie przed wyborcami, będzie problem związany z nową formą głosowania. "Zmiany wprowadzone przez ustawodawcę, w naszym przekonaniu, są tak daleko idące i nawet mogą być mylące dla wyborców, że obawiamy się poważnych problemów z odczytywaniem intencji głosujących" - powiedział Hermeliński na środowym briefingu prasowym.
Przypomniał, że do tej pory głos oddany w wyborach był ważny, jeżeli wyborca postawił znak "x", czyli dwie przecinające się linie, w obrębie kratki (na karcie do głosowania). To było warunkiem ważności głosu - dodał. Do tej pory dopiski można było czynić poza kratką, natomiast dopiski w obrębie kratki powodowały nieważność głosu.
Teraz - jak zaznaczył Hermeliński - zostało to diametralnie zmienione, ponieważ ustawodawcy zdecydowali, że znak "x" to będą co najmniej dwie przecinające się linie, czyli zdaniem szefa PKW "x" może się zmienić np. w gwiazdkę.
Jak ocenił, może również dojść do sytuacji, że wyborca postawi znak "x" poza kratką lub znak "x" będzie częściowo zamalowany, a PKW nie ma uprawnienia, aby badać intencję wyborców, bo to należy do sądu. "Tutaj dopatrujemy się naprawdę dużych problemów i dużego chaosu, który może powstać z tą niejasną formułą wyrażoną w kodeksie" - powiedział Hermeliński.
Szef PKW zaznaczył, że definicja znaku "x" może dezorientować wyborców, którzy nie będą wiedzieć jak głosować. "My też będziemy mieli problem, jako PKW, bo do nas należy obowiązek prowadzenia kampanii informacyjnej dla wyborców, w jaki sposób głosować (...). Tutaj naprawdę nie wiem w jaki sposób będziemy wyborców instruować, co mają zrobić, by ich głos był ważny" - powiedział szef PKW.
Dodał, że zdaniem PKW "ten przepis jest tak sformułowany, że narusza art. 2 konstytucji, czyli zasadę prawidłowej, przyzwoitej legislacji". "Szkoda, że pan prezydent jednak nad tym przepisem nie pochylił się" - zaznaczył. Podkreślił, że po spotkaniu z prezydentem Andrzejem Dudą odniósł wrażenie, że prezydent pochyli się nad tym przepisem.
Hermeliński dopytywany, czy nowa definicja znaku "x" na karcie do głosowania może otwierać drogę do fałszowania wyborów odparł, że "tutaj niestety pole do fałszowania, jeśli ktoś by chciał, to też pozostaje. "Więc tutaj trudno jednoznacznie stwierdzić na ile jest to niebezpieczne" - zaznaczył.
Szef PKW przypomniał, że wciąż aktualne są zastrzeżenia Komisji dotyczące sposobu powoływania szefa Krajowego Biura Wyborczego i komisarzy wyborczych. "Szef KBW dotychczas wybierany jest swobodnie przez PKW, swobodnie oczywiście spośród osób, które mają dostateczną wiedzę, która im pozwala na kierowaniem Biurem i przede wszystkim nad zabezpieczeniem: technicznym, administracyjnym, finansowym wyborów" - powiedział Hermeliński.
Jak podkreślił jest to "jeden z podstawowych filarów PKW". Jednocześnie dodał, że wybór komisarzy wyborczych ze wskazanych przez ministra spraw wewnętrznych i administracji mocno ograniczy możliwości działania PKW.
Szef PKW zaznaczył, że przydzielanie 6 miejsc na 9 partiom przy formowaniu komisji wyborczych, terytorialnych i obwodowych narusza zasadę równości wyrażoną w konstytucji.
Hermeliński pytany, czy po tej decyzji prezydenta, członkowie PKW podadzą się do dymisji, odpowiedział, że jeszcze na ten temat nie rozmawiali. "Najprawdopodobniej będziemy tę kwestię rozważać. Trudno mi powiedzieć, jakie będą stanowiska sędziów" - powiedział szef PKW.
Jak dodał, sam nie podjął jeszcze decyzji w tej sprawie. "Może dobrze byłoby jednak spróbować powołać w myśl nowych przepisów ciała w postaci komisarzy i szefa Krajowego Biura Wyborczego i następnie dopiero podjąć decyzję" - zaznaczył.
Hermeliński pytany przez dziennikarzy na ile zagrożone są zbliżające się wybory samorządowe, ze względu na zmiany w Kodeksie wyborczym odparł: "w zasadzie dzisiaj trudno jest powiedzieć".
"Będziemy mieli większą wiedzę, gdy będzie wybrany szef Krajowego Biura Wyborczego i komisarze. Wtedy będziemy dopiero wiedzieli co to są za ludzie i co mogą gwarantować" - dodał.
Paweł Mucha uzasadniając decyzję prezydenta o podpisaniu noweli Kodeksu, mówił we wtorek, że nowela zawiera "bardzo wiele rozwiązań popieranych" przez Andrzeja Dudę, które - w jego ocenie - wprowadzają m.in. mechanizmy prospołeczne, proobywatelskie, które zwiększają transparentność, jeżeli chodzi o działanie jednostek organów samorządu terytorialnego".
Podczas zeszłotygodniowych prac nad przepisami, Sejm zaakceptował wszystkie senackie poprawki do nowelizacji Kodeksu wyborczego. Umożliwiają one m.in. głosowanie korespondencyjne, ale tylko osobom niepełnosprawnym oraz zwiększają rolę PKW w powoływaniu komisarzy wyborczych oraz szefa KBW.
Nowela Kodeksu wyborczego wprowadza dwukadencyjność wójtów, burmistrzów i prezydentów miast, która ma być liczona od wyborów samorządowych w 2018 roku. W noweli zapisano, że przepis ten "nie dotyczy wybrania na wójta, burmistrza lub prezydenta miasta przed dniem wejścia w życie niniejszej ustawy".
Zgodnie z nowelizacją, kadencja rad gmin i powiatów oraz sejmików wojewódzkich wynosić będzie pięć lat. Jednomandatowe okręgi wyborcze (JOW-y) będą obowiązywać tylko w gminach do 20 tys. mieszkańców. Do tej pory ordynacja większościowa dotyczyła wszystkich gmin z wyjątkiem miast na prawach powiatu.
Kadencja obecnej Państwowej Komisji Wyborczej wygaśnie po wyborach parlamentarnych w 2019 r. Zostanie ona obsadzona zgodnie z nowymi przepisami: siedmiu na dziewięciu jej członków ma być powoływanych przez Sejm, a nie - jak do tej pory - delegowanych przez Trybunał Konstytucyjny, Naczelny Sąd Administracyjny i Sąd Najwyższy. (PAP)
autor: Grzegorz Bruszewski
gb/ par/