"To co się wydarzyło na autostradzie było tragicznym wypadkiem" - podkreślił prokurator Per Nichols.
Śmierć Larsa Vilksa oraz dwóch jego ochroniarzy była przedmiotem trwającego osiem miesięcy dochodzenia w związku z groźbami, jakie islamscy fundamentaliści kierowali pod jego adresem. W 2007 roku gazeta "Nerikes Allehanda" opublikowała karykaturę Mahometa autorstwa Vilksa. Publikacja wzbudziła protesty i zamieszki w krajach arabskich, al-Kaida oferowała za głowę rysownika 100 tys. dolarów.
Do wypadku doszło 3 października ubiegłego roku w Markaryd w południowej Szwecji. Prowadzony przez jednego z ochroniarzy opancerzony samochód zjechał na przeciwległy pas, przerywając drucianą barierkę. Auto zderzyło się czołowo z nadjeżdżającą ciężarówką. Oba pojazdy stanęły w płomieniach. Kierowca tira został ranny. (PAP)
js/