Morawiecki wziął udział w oficjalnym otwarciu XVII Zjazdu Klubów "Gazety Polskiej", które odbywa się Centralnym Ośrodku Sportu w Spale (woj. łódzkie).
Wskazał, że "dziś suwerenność możemy stracić na trzy sposoby".
"Pierwszy, to ten najbardziej brutalny, jak Putin zmiażdży Ukrainę, to przyjdzie po następne państwa. Za rok, za dwa, za trzy, za pół roku. Nie wiemy tego, przyjdzie po nas. Przyjdzie po kraje bałtyckie. Tak możemy utracić suwerenność, dlatego spójność państw NATO, UE jest dzisiaj taka kluczowa. Jest dzisiaj zaporą przed barbarzyńskim planem Putina i Kremla" - zaznaczył.
Drugi sposób na utratę suwerenności, który wymienił premier, to "utrata suwerenności gospodarczej, przez wielki kryzys gospodarczy, który może doprowadzić do nieznanych nam perturbacji gospodarczych".
"Wyzwania, z którymi przychodzi nam się dzisiaj mierzyć są wyzwaniami bez precedensu w ostatnich trzydziestu kilku latach" - ocenił szef rządu.
Trzeci sposób na utratę suwerenności, na który wskazał premier Morawiecki to przegrana PiS w wyborach parlamentarnych w przyszłym roku w październiku. "Gdyby do tego doszło, to wtedy zobaczycie państwo, co oznacza prawdziwa utrata suwerenności przez naszych oponentów politycznych. To scenariusz ogromnie niepokojący i zły dla Polski, niedobry dla Polski" - mówił szef rządu.
"Wierzę, że uda nam się przekonać wielu Polaków. Tak jak w czasie covid-u i przed covid-em nasza polityka społeczna doprowadziła do zmniejszenia nierówności, do zmniejszenia biedy, do zmniejszenia skrajnego ubóstwa. (...) Nasza wielka polityka społeczna była polityką odbudowy godności całego polskiego narodu" - podkreślił premier.
Jak dodał, polska polityka międzynarodowa obecnego rządu była "polityką wstawania z kolan, realizacji naszych interesów, twardego domagania się tego, co jest w naszym interesie".
Zbrodnicza ideologia
Władimir Putin stworzył ideologię "ruskiego miru", zbrodniczą i niebezpieczną, z którą mierzymy się my, a jeszcze bardziej - w okrutny sposób doświadczany - naród ukraiński; zbrodnie, z którymi mamy do czynienia na Ukrainie, noszą znamiona ludobójstwa - powiedział w piątek premier Mateusz Morawiecki.
"Ja wiem doskonale, z jakiej tradycji wyrastacie państwo, wyrastamy my wszyscy, z tradycji patriotycznej. W tej tradycji jest miejsce na pamięć i dbałość o prawdę dotyczącą ludobójstwa na Wołyniu. I my nigdy nie zapomnimy tego i prawdy tej zawsze będziemy się domagać" - kontynuował premier.
"Ale dziś, na naszych oczach, z tego sponiewieranego też przez historię narodu ukraińskiego rodzi się w jego ramach nowy fundament, nowy mit założycielski - mit walki z Rosja, z tą samą Rosją, która chce zniszczyć Polskę. Dlatego dziś jednoczymy się w ich wysiłkach pokonania tego najeźdźcy, zbrodniarzy wojennych i - owszem, tak - ludobójców" - zaznaczył premier. "Bo te zbrodnie, z którymi mamy do czynienia na Ukrainie noszą znamiona ludobójstwa" - dodał.
"Spotykamy się w cieniu zupełnie nowej sytuacji - gdy świat wtrzymał oddech, dlatego że Putin otworzył puszkę Pandory. Putin i władza na Kremlu doszła do wniosku, że teraz trzeba doprowadzić do przesilenia" - powiedział. Według niego wynikało to z tego, że Rosjanie "widzieli, że przegrywają (...) ten wyścig - w dużym stopniu techniczny, technologiczny, przemysłowy, gospodarczy".
Jak mówił premier, ideologia "ruskiego miru" Putina czerpie z dwóch tradycji: Związku Radzieckiego i wielkiej Rosji. "Putin ubrał w nie ruski mir. Ale ten ruski mir, czyli ta rosyjska ideologia, jest ideologią zbrodniczą, niebezpieczną, która dziś pokazuje swoje najstraszniejsze oblicze. Z tym dziś mierzymy się my, a jeszcze bardziej - w okrutny sposób doświadczany - mierzy się z tym naród ukraiński" - powiedział Morawiecki.
"Dlatego uświadamiamy całemu światu, że Rosja wysublimowała, można rzec, wszystko, co najgorsze z nowożytnej historii XIX i XX wieku, a zwłaszcza XX wieku - imperializm, kolonializm i nacjonalizm" - powiedział szef rządu.
Premier Morawiecki: nie chciałbym umierać za wymiar sprawiedliwości
Krajowy Program Obudowy wzmacnia nasze bezpieczeństwo i naszą suwerenność - podkreślił premier Mateusz Morawiecki w Spale. Jak zaznaczył, 99 procent tzw. kamieni milowych jest w interesie Polski, a on nie chciałby umierać za wymiar sprawiedliwości.
Premier był pytany przez jednego z uczestników zjazdu klubów "Gazety Polskiej" w Spale o KPO i czy - związane z nim kamienie milowe - nie zagrażają polskiej suwerenności.
Premier zaprzeczył i zaznaczył, że pieniądze z KPO są dziś Polsce bardzo potrzebne, ponieważ przydadzą się, żeby zabezpieczyć suwerenność Polski.
"99 procent tych kamieni milowych jest absolutnie w interesie Polski" – przekonywał członków klubu "GP".
"Ten jeden procent, czyli tzw. kamienie dotyczące wymiaru sprawiedliwości. Wiecie co? Reformujemy już ten wymiar sprawiedliwości siódmy rok. Ja bym nie chciał umierać za wymiar sprawiedliwości. Naprawdę. Nie opłaca się. Opłaca się utrzymać przede wszystkim suwerenność Polski, to jest dziś najważniejsze. KPO i całe środki unijne, które są zależne także od tego programu, służą wzmocnieniu naszej suwerenności" – podkreślił premier.
"Wszyscy, którzy próbują rozpętać histerię wokół tzw. kamieni milowych mylą się i nie tylko są w błędzie, ale właśnie leją wodę na młyn ruskiej propagandzie. Wiecie dlaczego? Dlatego, że tak, jak powiedziałem wcześniej, suwerenność możemy utracić także poprzez gigantyczny kryzys gospodarczy, który doprowadzi po prostu do gospodarczego załamania" – tłumaczył.
Wskazał, że za pieniądze z unijnych grantów powstaną nowe drogi, obwodnice, sieci światłowodowe, zostanie zakupiony sprzęt szpitalny.
"Nie tylko odsetek nie płacimy, ale ich nie musimy zwracać. To zwiększenie oszczędności, zwiększenie pieniędzy na inwestycje. To jest właśnie mechanizm gospodarczo-finansowy poprzez który łatwiej będzie nam wyjść obronną ręką z tych tarapatów" – zaznaczył Morawiecki.(PAP)
Autorzy: Sylwia Dąbkowska-Pożyczka, Bartłomiej Pawlak, Katarzyna Krzykowska
an/