Wraca sprawa brutalnego zabójstwa Krzysztofa Leskiego. Prokuratura chce dla sprawcy dożywocia

2022-06-24 08:17 aktualizacja: 2022-06-24, 15:26
 Warszawa, 17.01.2020. Pogrzeb i grób dziennikarza prasowego i telewizyjnego Krzysztofa Leskiego, 17 bm. na Powązkach Wojskowych w Warszawie. Krzysztof Leski został zabity w noc sylwestrową w swoim mieszkaniu na warszawskiej Woli. Jego ciało zostało znalezione 7 stycznia. Podejrzany o to morderstwo 34-letni Łukasz B. zgłosił się na policję w Krakowie. (olm) PAP/Leszek Szymański
Warszawa, 17.01.2020. Pogrzeb i grób dziennikarza prasowego i telewizyjnego Krzysztofa Leskiego, 17 bm. na Powązkach Wojskowych w Warszawie. Krzysztof Leski został zabity w noc sylwestrową w swoim mieszkaniu na warszawskiej Woli. Jego ciało zostało znalezione 7 stycznia. Podejrzany o to morderstwo 34-letni Łukasz B. zgłosił się na policję w Krakowie. (olm) PAP/Leszek Szymański
Do Sądu Najwyższego trafiła kasacja w sprawie mężczyzny skazanego na 25 lat więzienia za brutalne zabójstwo dziennikarza Krzysztofa Leskiego. Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro domaga się dla sprawcy surowszej kary.

Do zamordowania znanego dziennikarza doszło w sylwestrową noc 31 grudnia 2019 r. Mężczyznę zabił 33-letni wówczas Łukasz B. zadając mu kilka ciosów nożem w szyję. Sprawca, którego dziennikarz przygarnął pod swój dach sam zgłosił zabójstwo kilka dni po dokonaniu czynu. Jak mówił później przed sądem, do morderstwa nakłonił go diabeł, z którym miał podpisać pakt.

Warszawski sąd okręgowy skazał mężczyznę na 25 lat pozbawienia wolności za zabójstwo i kradzież mienia dziennikarza. Sąd Apelacyjny w Warszawie utrzymał ten wyrok. Do obu orzeczeń w tej sprawie złożono zdania odrębne, w których wskazano na konieczność wymierzenia kary dożywocia.

Jak dowiedziała się PAP w Prokuraturze Krajowej, z wyrokiem sądu apelacyjnego nie zgodził się prokurator generalny i złożył w tej sprawie skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego, w której wniósł o uchylenie części orzeczenia dotyczącej wymiaru kary i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.

Według prokuratora kara w tej sprawie jest rażąco łagodna, nie spełnia wymogów prewencji indywidualnej i przeczy względom na społeczne oddziaływanie kary.

W kasacji prokurator wskazał na bardzo wysoki stopień zawinienia sprawcy, który - jak zaznaczono - nie zawahał się użyć niebezpiecznego narzędzia zadając śmierć bezbronnej ofierze. "Uczynił to bez żadnego, najmniejszego powodu. Zachowanie Łukasza B. szczególnie bulwersuje w świetle tego, że dziennikarz udzielił mu schronienia we własnym domu, ze wszech miar usiłując mu pomóc" - podała prokuratura.

Zdaniem prokuratora, wskazuje to nie tylko na głęboką demoralizację sprawcy, ale także na jego nieprzewidywalność, brutalność, całkowitą niepodatność na resocjalizację oraz stwarzane przez niego realne zagrożenia dla społeczeństwa

W kasacji zwrócono też uwagę na to, że sąd okręgowy "nie dokonał ani skrupulatnej oceny zachowania oskarżonego z perspektywy wszystkich dyrektyw sądowego wymiaru kary ani wszechstronnej analizy jego osobowości, umniejszając tym samym w sposób nieuzasadniony znaczenie wielu przesłanek, związanych z samym czynem, a w szczególności z osobą sprawcy".

Sprzeciw prokuratury budzi też okoliczność łagodząca, za którą sąd przyjął młody wiek sprawcy. Śledczy zwrócili w kasacji uwagę, że mężczyzna dokonując mordu miał 33 lata, a uwzględniając jego dotychczasową linię życiową i podejmowane z własnej woli wybory, ewidentnym jest, iż dokonanie zabójstwa bezbronnego człowieka nie mogło wynikać z niedojrzałości charakteryzującej "młody wiek".

W kasacji wskazano też, że sąd nie dokonał wnikliwej opinii biegłych. Z opinii tych zaś wynika, że skazany mężczyzna przejawia małe poczucie odpowiedzialności społecznej, lekceważy ogólnie przyjęte normy społeczne i nie ma gotowości do ponoszenia konsekwencji własnych działań. Biegli wskazali też, że Łukasz B. przejawia brak jakiekolwiek motywacji do funkcjonalnego działania i zmiany trybu życia

Według prokuratury sąd apelacyjny wadliwie nie nadał też nadmiernego znaczenia uprzedniej karalności sprawcy. W kasacji wskazano, że mężczyzna był wcześniej czterokrotnie karany za umyślne przestępstwa przeciwko mieniu co dowodzi - zdaniem śledczych - rażącego lekceważenia przez oskarżonego norm i zasad. Zaznaczono przy tym, że mężczyzna nie wykorzystał szans na resocjalizację w warunkach kar wolnościowych.

Prokuratura zaznaczyła przy tym, że Łukasz B. nie poddaje się jakimkolwiek działaniom resocjalizacyjnym, a postępujący stopień jego zdemoralizowania jest wyjątkowo wysoki. Podkreślono, że z uwagi na negatywną prognozę co do możliwości zresocjalizowania mężczyzny, tylko kara dożywotniego więzienia może zabezpieczyć społeczeństwo przed jego przyszłą agresją.

Krzysztof Leski karierę dziennikarską rozpoczął na początku lat 80. w prasie Niezależnego Zrzeszenia Studentów, a potem Agencji Solidarność. W stanie wojennym był internowany. Po 1989 r. publikował w "Gazecie Wyborczej", później przez wiele lat współpracował z TVP, gdzie prowadził m.in. "Wiadomości". Był korespondentem "The Daily Telegraph" i BBC. Publikował też m.in. we "Wprost", "Polityce" i "Press". Był synem Kazimierza Leskiego, pseudonim "Bradl", żołnierza Armii Krajowej i uczestnika Powstania Warszawskiego. Spoczął na warszawskich Powązkach.(PAP)

autor: Mateusz Mikowski

an/