Soloch: szczyt NATO przyjął założenia, na których zależało polskim władzom

2022-06-30 08:17 aktualizacja: 2022-06-30, 10:24
Wielu przywódców, zwłaszcza Joe Biden podkreślało zaangażowanie i rolę Polski jeżeli chodzi o wsparcie Ukrainy - powiedział Soloch. Fot. Kancelaria Prezydenta/ Twitter
Wielu przywódców, zwłaszcza Joe Biden podkreślało zaangażowanie i rolę Polski jeżeli chodzi o wsparcie Ukrainy - powiedział Soloch. Fot. Kancelaria Prezydenta/ Twitter
Nowa koncepcja strategiczna i deklaracja szczytu NATO zawierają założenia, o które zabiegali prezydent Andrzej Duda i polski rząd - powiedział PAP szef BBN Paweł Soloch. Zwrócił uwagę na rozmowy prezydenta z przedstawicielami regionu Indo-Pacyfiku zaproszonych na szczyt Sojuszu.

"Zostały  zatwierdzone kluczowe natowskie dokumenty, przy bardzo dużej aktywności polskiego prezydenta i naszej delegacji przyjęto też deklarację szczytu" - powiedział Soloch PAP w Madrycie.

Zwrócił uwagę, że w nowej koncepcji strategicznej "Rosja, do tej pory nazywana partnerem, została uznana za główne zagrożenie". "Jeśli chodzi o odstraszanie, przyjęto założenia, o które zabiegali prezydent Andrzej Duda i przedstawiciele polskiego rządu. Mają one prowadzić do dalszego wzrostu obecności wojsk natowskich na wschodniej flance" - dodał szef BBN.

"Lekcja z wojny w Ukrainie"

Soloch podkreślił, że chodzi nie tylko o rozbudowę batalionowych grup bojowych w razie potrzeby do rozmiaru brygad. "To także założenie, że wojskowa odpowiedź NATO nastąpi wraz z naruszeniem integralności terytorialnej któregokolwiek z państw sojuszniczych. Nie przewidujemy manewrów polegających na wycofywaniu się i odbijaniu terytoriów" - powiedział. Zaznaczył, że wpływ na taką koncepcję miała "lekcja z wojny w Ukrainie i zachowania armii rosyjskiej w Buczy, Borodziance czy innych miejscowościach".

Szef BBN powiedział też, że w potwierdzonej przez prezydenta USA decyzji o ustanowieniu w Polsce stałego dowództwa V Korpusu Armii USA chodzi "nie tylko o kilkuset dodatkowych oficerów, ale także gotowość do przyjęcia w razie zagrożenia sił wzmocnienia o rozmiarze korpusu czyli nawet kilkudziesięciu tysięcy żołnierzy".

Za istotne uznał także zaproszenie do członkostwa Finlandii i Szwecji mimo wcześniejszego oporu, jaki stawiała głównie Turcja. Zwrócił uwagę na "zapisy dotyczące zwiększenia koordynacji działań NATO wspierających te państwa, które szczególnie pomagają Ukrainie i ponoszą związane z tym ryzyko". "Chodzi oczywiście o Polskę i kraje bałtyckie, które udzielają pomocy, pośredniczą też w pomocy świadczonej przez inne państwa" - dodał.

Szczyt NATO w Madrycie 

Soloch zaznaczył, że "wielu przywódców, zwłaszcza Joe Biden podkreślało zaangażowanie i rolę Polski jeżeli chodzi o wsparcie Ukrainy, podobnie mówił premier Wielkiej Brytanii Boris Jonson".

Podkreślił, że "trzeba pamiętać, iż ten szczyt podejmuje decyzje i przygotowuje rekomendacje w trakcie wojny, która nie jest rozstrzygnięta, jesteśmy w pewnym procesie". Jego zdaniem madrycki szczyt przyczyni się do zaangażowania państw sojuszniczych w powstrzymywanie Rosji i zmniejszanie możliwości zaatakowania przez nią państw sąsiednich.

Szef BBN zwrócił też uwagę na zaproszenie do udziału w szczycie państw obszaru Indo-Pacyfiku - Australii, Nowej Zelandii, Korei Południowej i Japonii, której premier po raz pierwszy uczestniczy w szczycie. Zauważył, że nowa koncepcja strategiczna zwraca uwagę na wyzwania, jakie stwarzają Chiny, a także na "zderzenia dwóch światów wyznających różne wartości - z jednej strony państw autorytarnych, które realizują swoją politykę określonymi sposobami, jak szczególnie brutalna Rosja; z drugiej stawia przedstawicieli wolnego świata, którzy są liczniejszą rodziną niż same państwa NATO".

"W tym kontekście należy umieścić spotkanie z premierem Australii Anthonym Albanese'em i rozmowy polskiego prezydenta z prezydentem Korei Południowej Jun Suk-Jeolem. Miały też one wymiar kontynuacji kontaktów, które nawiązał minister obrony Mariusz Błaszczak" - powiedział Soloch.

Podkreślił, że rozmowy polskiej delegacji dowodzą, że Polska, koncentrująca się na bezpieczeństwie swojego regionu, dostrzega zagrożenie rosyjskie nie tylko dla państw graniczących z Ukrainą czy Rosją, ale dla całej Europy, a "prezydent i rząd mają też wizję i zdolności postrzegania spraw w kontekście globalnym".

"Przede wszystkim odczuwamy satysfakcję, że postulaty, których spełnienia oczekiwaliśmy zostały uwzględnione. Traktujemy to jako proces, oczekujemy szczegółowych wytycznych i rozwiązań, które pozwolą na wypełnienie deklaracji" - dodał. (PAP)

Autor: Jakub Borowski 

mmi/