Polski aktor Marcin Harasimowicz zagrał w kultowym serialu „Stranger Things”
Marcin Harasimowicz robi karierę w USA. Niedawno zagrał u boku Colina Firtha i Sophie Turner w serialu „Schody ” oraz „Zadzwoń do Saula”. Teraz Polak wystąpił w czwartej części kultowego serialu „Stranger Things”. „Występ w tym serialu traktuje jako ogromny sukces ” - powiedział w rozmowie z portalem Wrocław.pl.

„Dobijałem się cztery lata do tego serialu i w końcu się udało” - powiedział aktor w rozmowie z portalem Wroclaw.pl. Zaznaczył, że każdy chciał zagrać w tym filmie z tzw. grupy wschodnioeuropejskiej: Litwini, Ukraińcy, Rosjanie, Polacy.
„Bracia Duffer - wielokrotnie podkreślali, że bardzo spodobałem się im”
Wrocławianin w rozmowie z portalem zdradził, że ubiegał się o rolę naczelnika więzienia, jednak ostatecznie zagrał więźnia. Martin Harris w trakcie castingów zrobił ogromne wrażenie na twórcach serialu. „Bracia Duffer - wielokrotnie podkreślali, że bardzo spodobałem się im” - mówił portalowi. Przyznał, że występ w tym serialu traktuje jako ogromny sukces.
Źródło: Wrocław.pl
gn/