Winona Ryder wytykała błędy twórcom „Stranger Things”. "Trzeba było zmieniać scenariusz"

2022-07-01 13:58 aktualizacja: 2022-07-01, 14:20
Fot. PAP/EPA/ETIENNE LAURENT
Fot. PAP/EPA/ETIENNE LAURENT
Od kilku lat możemy oglądać ją w uwielbianym przez widzów z całego świata serialu „Stranger Things”. Okazuje się, że laureatka Złotego Globu prócz wcielenia się w jedną z kluczowych postaci pełniła także funkcję swoistej konsultantki scenarzystów. Jak ujawnił partnerujący Ryder na ekranie David Harbour, posiada ona encyklopedyczną wiedzę na temat czasów, w których osadzona jest fabuła produkcji. „To doprawdy epickie, jak pojemny ma umysł. Zna detale, których nikt nie pamiętał” – pochwali koleżankę z planu aktor.

Rolą Joyce Byers w bijącym rekordy popularności serialu „Stranger Things” Winona Ryder skutecznie przypomniała o sobie widowni. Dzięki występowi w hicie Netflixa gwiazda „Przerwanej lekcji muzyki” i „Soku z żuka” po latach medialnego niebytu wróciła do hollywoodzkiej pierwszej ligi. Ryder wcieliła się w matkę chłopca, który zaginął w niewyjaśnionych okolicznościach. Choć otoczenie sądzi, że niemogąca poradzić sobie ze stratą dziecka kobieta postradała rozum, Joyce jest przekonana, iż syn kontaktuje się z nią za pośrednictwem świątecznych lampek rozwieszonych w jej mieszkaniu. I nie ustaje w wysiłkach, by go odnaleźć. 

Wybitna znajomość faktów historycznych

„Joyce nie była tak interesującą postacią, dopóki nie obsadziliśmy Winony. Jest tak wyjątkową aktorką, że chcieliśmy maksymalnie wykorzystać jej umiejętności. Nie wiem, czy którekolwiek z najciekawszych wątków by powstały, gdyby Winona nie przyjęła tej roli. Jej unikatowy wkład całkowicie odmienił nasz serial” – rozpływali się nad Ryder w jednym z wywiadów twórcy produkcji, Matt i Ross Duffer. Okazuje się, że prócz talentu gwiazda wyróżnia się także ogromną, encyklopedyczną wręcz wiedzą na temat lat 80. Czasów, w których osadzona jest fabuła produkcji. Jak ujawnił w rozmowie z magazynem „Harper’s Bazaar” partnerujący jej na ekranie David Harbour, Ryder pełniła na planie funkcję swego rodzaju konsultantki. 

Wspomniana znajomość faktów historycznych i szczegółów dotyczących realiów tej dekady sprawiła, że aktorka wprowadzała nawet poprawki do scenariusza serialu. „To doprawdy epickie, jak pojemny ma umysł. Zna detale, których nikt nie pamiętał. Raz powiedziała braciom Duffer: ‘Słuchajcie, ta piosenka wyszła w 1985 roku, a nie w ‘83.’ Wiele razy zdarzało się, że musiała sprostować pewne informacje i wytknąć drobne błędy, przez co trzeba było zmieniać scenariusz. Jest chodzącą encyklopedią” – wyjawił nie kryjąc podziwu Harbour. Widzowie mogą tymczasem wreszcie obejrzeć wyczekiwany finał 4. sezonu „Stranger Things”. Nowe odcinki trafiły do katalogu Netflixa 1 lipca. (PAP Life)

mmi/