Premier Morawiecki: mam nadzieję, że za parę miesięcy inflacja będzie w trendzie spadkowym

2022-07-04 20:53 aktualizacja: 2022-07-05, 09:58
Mateusz Morawiecki. Fot. PAP/Radek Pietruszka
Mateusz Morawiecki. Fot. PAP/Radek Pietruszka
Walczymy z inflacją wszelkimi możliwymi sposobami i mam nadzieję że za parę miesięcy ona będzie w trendzie spadkowym - powiedział na antenie TVP Info premier Mateusz Morawiecki.

"Dzisiaj walczymy z inflacją wszelkimi możliwymi sposobami I mam nadzieję że za parę miesięcy ona będzie w trendzie spadkowym" - powiedział szef rządu.

Premier stwierdził, że dzięki działaniom obecnego rządu, takim jak obniżka podatków, podniesienie kwoty wolnej, podniesienie minimalnego wynagrodzenia, w portfelach Polaków pozostaje więcej pieniędzy.

"Obniżenie podatków, podniesienie minimalnego wynagrodzenia, podniesienie kwoty wolnej, to jest pozostawienie netto w portfelach Polaków, w przypadku niektórych osób to jest ponad 100 zł miesięcznie nawet więcej, a w przypadku innych to jest kilkaset złotych rocznie. Na przykład dla kogoś kto zarabia 5000 zł brutto to jest 800 do 900 zł rocznie więcej w portfelu, a więc jest to pewna konkretna suma, która łagodzi ten ból wysokich cen" - powiedział.

Morawiecki poinformował, że wprowadzona obniżka podatku VAT do zera na zdecydowaną większość produktów żywnościowych to ubytek w budżecie w wysokości 7 mld zł, a gdyby nie obniżenie podatków na paliwo, to obecnie za litr musielibyśmy płacić złotówkę więcej niż obecnie.

Morawiecki był również  pytany w poniedziałek w TVP Info o pomysł zakazu przez UE sprzedaży samochodów spalinowych od 2035 roku oraz informacje, że jednym z warunków wypłaty pieniędzy z Brukseli w ramach KPO ma być dodatkowy podatek nałożony na posiadaczy samochodów spalinowych.

"Proszę się nie dać nabierać na tę propagandę naszych oponentów, a także tych z naszego obozu, którzy nie rozumieją natury obecnego kryzysu, który wokół nas się niestety rozwija. Kryzys globalny, o czym wszyscy wiedzą, puka już do bram Europy. Chiny, z ich wzrostem gospodarczym, będą na pewno miały jeden z najniższych wzrostów PKB od ponad 30 lat, podobnie Stany Zjednoczone, być może nawet będą w recesji" - powiedział premier.

Zauważył, że "aby stabilizować polskie obligacje, polską złotówkę, sytuację gospodarczą, aby dalej móc się cieszyć jednym z najniższych poziomów bezrobocia w Unii Europejskiej - 2, 7 proc. (...) - potrzebne są nam normalne relacje". "Silna Polska to znaczy silna gospodarka, to znaczy silne sojusze. Właśnie miarą suwerenności są silne sojusze, silna gospodarka, silna armia, a nie silne tupanie nogą w podłogę" - stwierdził.

Zapewnił, że "nie ma żadnych planów podnoszenia podatków". "Będziemy promować, jak i dzisiaj, że jak jest samochód o pojemności skokowej silnika większej niż dwa litry, to tam akcyza jest dużo wyższa (...) i tak pozostanie. Nie było tutaj zmiany od ładnych kilku lat" - powiedział. "Żadnych nowych podatków nie zamierzamy nakładać" - podkreślił premier.

8 czerwca br. Parlament Europejski opowiedział się za zmianą norm emisji CO2 i wprowadzeniem zerowej emisji dla nowych samochodów osobowych i lekkich pojazdów dostawczych w 2035 r. To część pakietu Gotowi na 55 (Fit for 55 in 2030). Temat ten pojawił się też w związku z dyskusją o Krajowym Planie Odbudowy dotyczącym Polski.

Szef rządu został zapytany również o środki z KPO

Prędzej czy później dostaniemy te pieniądze; uważam, że pierwsze środki z Umowy Partnerstwa, czyli funduszy strukturalnych albo z Krajowego Programu Odbudowy popłyną na przełomie tego i kolejnego roku
- powiedział w poniedziałek premier Mateusz Morawiecki.

Szef rządu został zapytany w TVP Info czy Polska otrzyma środki z unijnego Funduszu Odbudowy, które mają być wydatkowane w ramach Krajowego Planu Odbudowy. Zdaniem premiera, KPO "to jest temat sprzed miesiąca", a kilka dni temu podpisano Umowę Partnerstwa. "Program cztery, pięć razy ważniejszy od KPO, bo większy. Tamten (KPO -  PAP) to jest 130-150 mld zł, a ten 550 mld zł, więc dużo ważniejszy" - powiedział Morawiecki.

Dodał, że na oba te programy patrzy razem. "I jedne i drugie są dla nas kluczowe. Jak ktoś radzi mi żebym poszedł do lombardu, jako państwo polskie pożyczał te pieniądze zamiast otrzymał od kogoś, to naprawdę radzę mu pójść po podstawową lekcję ekonomii" - powiedział. "Naprawdę lepiej nie chodzić do lombardu po kredyty, pożyczki i chwilówki, tylko skorzystać z tego co leży na stole" - stwierdził Morawiecki.

"Czy dostaniemy te pieniądze? Oczywiście, że dostaniemy. Prędzej czy później dostaniemy. Uważam, że pierwsze środki z tej Umowy Partnerstwa, czyli funduszy strukturalnych, albo z Krajowego Programu Odbudowy popłyną na przełomie tego i kolejnego roku" - ocenił premier.

Umowa Partnerstwa to kluczowy dokument dotyczący pozyskiwania środków unijnych w perspektywie 2021-2027. 30 listopada 2021 r. Rada Ministrów przyjęła projekt Umowy Partnerstwa, który następnie stał się przedmiotem negocjacji z Komisją Europejską.

30 czerwca premier po spotkaniu w Warszawie z unijną komisarz ds. spójności i reform Elisą Ferreirą powiedział, że zakończono negocjacje z Komisją Europejską ws. Umowy Partnerstwa, co umożliwi Polsce sięgnięcie po 76 mld euro z budżetu UE w latach 2021-2027.

Decyzje Komisji Europejskiej odnośnie KPO

Komisja Europejska na początku czerwca zaakceptowała polski Krajowy Plan Odbudowy (KPO). Był to krok w kierunku wypłaty przez UE 23,9 mld euro dotacji i 11,5 mld euro pożyczek w ramach Funduszu Odbudowy. 17 czerwca państwa członkowskie UE zatwierdziły polski KPO; decyzja została podjęta na posiedzeniu ministrów finansów państw UE w Luksemburgu.

KE zaznaczyła m.in. że polski KPO "zawiera kamienie milowe związane z ważnymi aspektami niezależności sądownictwa, które mają szczególne znaczenie dla poprawy klimatu inwestycyjnego i stworzenia warunków dla skutecznej realizacji" i że "Polska musi wykazać, że te kamienie milowe zostały osiągnięte przed dokonaniem jakichkolwiek wypłat w ramach Funduszu Odbudowy".

W miniony czwartek wiceprzewodnicząca KE Vera Jourova podczas posiedzenia Komisji Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych Parlamentu Europejskiego oceniła, iż niedawna nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym nie wypełnia warunków określonych w KPO. "Polska będzie musiała zastanowić się nad tymi warunkami i jeśli nie będzie wystarczającej reakcji w prawnie wiążących przepisach dotyczących polskich sędziów, które odpowiadają warunkom z kamieni milowych, nie wypłacimy pieniędzy" - mówiła.

Szefowa KE Ursula von der Leyen oświadczyła zaś w piątek, że "Polska musi wywiązać się ze zobowiązań, dotyczących reformy systemu dyscyplinarnego sędziów w kontekście unijnego Funduszu Odbudowy". (PAP)

Autorzy: Agata Zbieg, Rafał Białkowski, Łukasz Pawłowski 

kgr/