Müller był pytany w Polsat News czy czeka spokojnie na spodziewaną na czwartek w związku z posiedzeniem Rady Polityki Pieniężnej podwyżkę stóp procentowych.
Rzecznik rządu podkreślił, że każda podwyżka stóp procentowych budzi niepokój nie tylko o osób, które mają kredyty hipoteczne, ale także u innych, które korzystają z instrumentów kredytowych, na przykład przedsiębiorców i dlatego części osób rząd oferuje tzw. wakacje kredytowe. "Czyli każda osoba, która ma kredyt hipoteczny, może ten kredyt zawiesić" - powiedział. Przypomniał, że takie są założenia przyjętej przez Sejm ustawy.
Wakacje kredytowe
Sejm na początku czerwca uchwalił ustawę, która wprowadza wakacje kredytowe. Możliwość skorzystania z nich mają mieć osoby, które zaciągnęły kredyt hipoteczny na własny cel mieszkaniowy w złotych. Będą one mogły wnioskować o cztery miesiące wakacji kredytowych w tym roku (po dwa miesiące w III i IV kw. 2022 i po jednym miesiącu w każdym kwartale roku 2023).
Rzecznik rządu podkreślał, że dla osób, które np. straciły pracę są też inne instrumenty dopłat. "Problem dotyczy zawsze zdefiniowania progu, bo jak by pan zdefiniował próg finansowy, dochodowy, dla osób, którym nagle rata kredytu podniosła się powiedzmy o 1500 zł miesięcznie" - mówił.
Müller zaznaczył też, że tworzone są teraz programy, które będą zachęcały do stałych stóp procentowych, bo tak, jak zaznaczył, jest na Zachodzie. "I faktycznie na przyszłość portfolio kredytów powinno być budowane raczej na stałych stopach procentowych, co powodowałoby mniejsze ryzyko" - dodał.
Zapytany, czy rząd myśli o likwidacji tzw. podatku Belki, rzecznik rządu odpowiedział, że "w tej chwili takiej decyzji nie mamy". "Zdecydowaliśmy się na obniżkę podatku dochodowego, (...) i na tarczę inflacyjną, to jest obniżenie VAT na żywność z 5 do zera proc., na paliwo z 23 do 8 proc." - dodał. Zaznaczył, że stworzono też specjalne instrumenty w ramach obligacji Skarbu Państwa, które - jak ocenił - również są atrakcyjne dla obywateli.
Zasilanie budżetu
"A druga rzecz - zawsze jest wybór. Jeśli do budżetu państwa wpływają środki finansowe z określonego podatku, to one zasilają budżet, jeżeli przestają zasilać budżet, to albo się ogranicza wydatki, albo w innym miejscu podwyższa podatki, bo bilans musi pozostać podobny" - dodał.
Podatek od dochodów kapitałowych, czyli tzw. podatek Belki, został wprowadzony w 2002 roku przez rząd Leszka Millera, w którym Marek Belka był wicepremierem i ministrem finansów. Początkowo stawka podatku wynosiła 20 proc. i obejmowała zyski z oszczędności od depozytów i lokat bankowych. W 2004 roku rozszerzono opodatkowanie również o dochody kapitałowe pochodzące z inwestycji giełdowych; jednocześnie obniżono podatek do 19 proc.
Słabnący kurs złotego
Rzecznik rządu był też pytany o słabnący kurs złotego i o to, co może zrobić rząd, by z tym zjawiskiem walczyć. Müller odpowiedział, że może "pokazywać inwestycje w kraju", bo - jak powiedział - to wzmacnia walutę, ale na pozostałe czynniki geopolityczne ma mniejszy wpływ.
W piątek GUS podał, że ceny towarów i usług konsumpcyjnych w czerwcu 2022 r. wzrosły o 15,6 proc., licząc rok do roku; w porównaniu z poprzednim miesiącem ceny wzrosły o 1,5 proc.
Premier w najbliższym czasie spotka się z Radą Medyczną
Rzecznik rządu poinformował, że premier Morawiecki w najbliższym czasie spotka się z Radą Medyczną, by sprawdzić zlecone przez niego Ministerstwu Zdrowia przygotowania. Piotr Müller został zapytany w Polsat News o możliwość nawrotu pandemii COVID-19 wobec wzrastającej liczby zakażeń w Zachodniej Europie i gotowość rządu na taki scenariusz.
"W tej chwili aktualizowane są w Ministerstwie Zdrowia plany dotyczące miejsc, w których mogłyby powstawać szpitale tymczasowe; liczę, że taki wariant nie będzie konieczny, ale trzeba to przygotować. W najbliższym czasie premier Mateusz Morawiecki spotka się z Radą Medyczną - tą szerszą, medyczno-ekonomiczną - by sprawdzić przygotowania Ministerstwa Zdrowia, które miało zrealizować na polecenie premiera" - odpowiedział Müller.
Przypomniał, że jedną ze skutecznych metod zapobiegania chorobie są szczepienia, a wiedza na temat COVID-19, którą dysponują medycy, jest obecnie o wiele większa niż na początku pandemii. "Liczymy na to - i to jest wariant bazowy - że nie będzie potrzeby, by postępować w taki sposób, jak w poprzednich latach, żeby wprowadzać lockdowny" - stwierdził.
"Polski system ochrony zdrowia jest przygotowany na powrót COVIDu"
Rzecznik rządu ocenił, że polski system ochrony zdrowia jest przygotowany na powrót COVIDu w takiej postaci jak dotychczas. "Natomiast jeżeli dojdzie do jakiejś skomplikowanej mutacji, która by zmieniała charakterystykę tej choroby, to oczywiście nikt nie odpowie w tej chwili, że mamy pełną gotowość" - zaznaczył.
W środę resort zdrowia reformował, że od 30 czerwca do 6 lipca badania potwierdziły 4163 zakażenia COVID-19 - przy ok 29,7 tys. testach - w tym 556 ponownych, zmarło zaś 16 osób z COVID-19.
MZ przypomina, że obecnie szczepienia przeciw COVID-19 przeprowadzane są zgodnie z aktualnymi oficjalnymi zaleceniami, które mogą być uaktualnione wraz z decyzją Europejskiej Agencji Leków. Różne kraje dopuszczają czwartą dawkę dla seniorów powyżej 60. lub 70. roku życia.
W Niemczech, gdzie w ostatnich kilku dniach zanotowano gwałtowny wzrost zakażeń koronawirusem, obecnie przeważa subwariant omikronu BA.5. Ogólnokrajowa tygodniowa zachorowalność wzrosła o 38 proc. w porównaniu z poprzednim tygodniem. Jak alarmuje Instytut Roberta Kocha, wzrost infekcji dotknął wszystkie grupy wiekowe, zwłaszcza osoby starsze, dzieci i młodzież. Znacznie zwiększyła się też liczba ognisk zakażeń w domach starców i w domach opieki, a także w szpitalach.
We Włoszech natomiast ostatnio notowano od około 80 tys. do ponad 90 tys. zakażeń dziennie. Zdaniem profesora Fabrizia Pregliasco, wykładowcy uniwersytetu w Mediolanie i jednego z najbardziej znanych włoskich wirusologów, szerzący się obecnie we Włoszech subwariant omikronu BA.5 jest trochę spokojniejszy i mniej groźny niż poprzednie, ale bardzo zaraźliwy i dlatego należy spodziewać się pogorszenia sytuacji pandemicznej i dalszego wzrostu liczby zakażeń koronawirusem. (PAP)
Autor: Mikołaj Małecki
gn/