Po sobotnich kwalifikacjach awans wywalczyło 12 zawodników. Finał składał się z trzech etapów. Do drugiego awansowało dziewięciu najlepszych, a do trzeciego (decydującego) - sześciu.
W pierwszej części finału odpadł wicemistrz olimpijski z Soczi z 2014 roku Australijczyk David Morris. Drugiego etapu nie przebrnął m.in. Chińczyk Zhongqing Liu, brązowy medalista igrzysk w Vancouver (2010).
W rozstrzygającej batalii z udziałem sześciu zawodników, gdy walka zaczynała się praktycznie od nowa, świetnie spisał się Abramenko. Otrzymał 128,51 pkt.
"To był jeden z najlepszych skoków w moim życiu" - przyznał później Ukrainiec.
Jako ostatni wystąpił brązowy medalista z Soczi Zongyang Jia, który osiągnął najlepszy wynik w drugim etapie finału. Z powodu wiatru Chińczyk dość długo czekał na możliwość startu. W końcu ruszył i wykonał swój skok (podobna skala trudności jak w przypadku Abramenki) bardzo dobrze. Wylądował bez kłopotów, ale ostatecznie okazał się minimalnie gorszy - 128,05.
To trzeci złoty medal dla Ukrainy w historii zimowych igrzysk, a pierwszy (w jakimkolwiek kolorze) w Pjongczangu.
Już w kwalifikacjach odpadł mistrz olimpijski sprzed czterech lat z Soczi Białorusin Anton Kusznir.
Polacy w tej konkurencji nie startowali. (PAP)
bia/ kali/