"Pocisk został zabezpieczony w beczce do przewozu materiałów niebezpiecznych" - powiedział PAP nadkom. Sylwester Marczak z KSP. Policja nie udziela oficjalnych komentarzy, ale wiadomo, że chodzi o pocisk o dużej sile rażenia.
Zgromadzenie na Krakowskim Przedmieściu zostało ewakuowane, gdy jeden z mężczyzn wyjął pocisk z plecaka i pozostawił go na deptaku. Z zatrzymanym 31-latkiem trwają czynności. Mężczyzna był wcześniej notowany. Policyjni pirotechnicy wyznaczyli 200-metrową strefę bezpieczeństwa. pic.twitter.com/6wpumxdDY5
— Policja Warszawa (@Policja_KSP) July 11, 2022
W poniedziałek po godzinie 19.00 na wysokości budynku przy Krakowskim Przedmieściu 64 policja ewakuowała uczestników liczącego 350 osób zgromadzenia i osoby przebywające w promieniu 200 metrów. Teren został wygrodzony. Policja zaapelowała o omijanie tego rejonu.
"Mężczyzna wyjął z plecaka i położył na ziemi niebezpieczny przedmiot" - powiedział PAP nadkom. Sylwester Marczak.
Na miejsce wezwano pirotechników. Po godz. 20.30 - jak przekazał Marczak - zabezpieczyli oni pocisk.
W mediach społecznościowych opublikowano nagranie z marszu Pamięci Ofiar Ludobójstwa Ukraińskiego na Wołyniu w 1943 r. Zarejestrowano na nim moment położenia pocisku. Nagranie na Twitterze sygnowano emisjaTV.
"Czy on chce tutaj detonować coś" - komentowały osoby biorące udział w zgromadzeniu, widząc mężczyznę o ekscentrycznym wyglądzie. Po chwili najwyraźniej zdały sobie sprawę z zagrożenia. Słychać krzyki: "proszę wyprowadzić tego pana", "policja", "odsuńcie się od tego".
Moment przyjścia na Marsz z Okazji Upamiętnienia ofiar rzezi Wołyńskiej pana z niewybuchem. pic.twitter.com/OhNehLowvs
— RaportWojenny (@RaportWojenny) July 11, 2022
Autorka: Luiza Łuniewska
mj/ mar/