Po zakończonym 10 dni temu proteście egzaminatorów WORD doszło do spotkania z przedstawicielami resortu infrastruktury. Trwające od wtorkowego poranka rozmowy - jak twierdzą przedstawiciele egzaminatorów - kilka razy balansowały na granicy zerwania. Jednym z postulatów egzaminatorów było spotkanie bezpośrednio z szefem resortu infrastruktury Andrzejem Adamczykiem. W rozmowach wzięli zaś udział wiceminister Rafał Weber i dyrektor departamentu transportu Renata Rychter.
"Spotkanie z szefem resortu jest zaplanowane na przyszły tydzień. I jest to spotkanie, od którego wszystko będzie zależało" - przekazał po zakończonej popołudniu turze wtorkowych rozmów egzaminator WORD Krosno i przedstawiciel Stowarzyszenia Egzaminatorów RP Wojciech Dusza. Zapowiedział, że w przyszłym tygodniu ma być to spotkanie trójstronne: z przedstawicielami egzaminatorów, dyrektorami WORDów i reprezentacją rządową.
"Frustracja egzaminatorów została dostrzeżona przez ministra i w tym momencie jest światełko w tunelu" - dodał Dusza. Podkreślając jednak, że jeśli do porozumienia nie dojdzie, protest "w takiej jak dotychczas czy innej formie" będzie kontynuowany.
Egzaminatorzy zgłaszają dwie grupy postulatów. Jedna dotyczy spraw finansowych, w tym - ich zdaniem - niskich zarobków i niewysokiej opłaty egzaminacyjnej, a druga systemowych zmian w organizacji i zasadach egzaminowania.
"Podwyższenie opłaty egzaminacyjnej to temat trudny, może nawet najtrudniejszy, ale będziemy o tym rozmawiać. Jest zrozumienie ze strony ministerstwa, że coś z tym dotychczasowym zamrożeniem trzeba zrobić" - podkreślił prezes Krajowego Stowarzyszenia Egzaminatorów Tomasz Dziuganowski. "Opłaty za egzaminy - od 2013 roku jest to 140 zł za praktyczny i 30 zł za teoretyczny - są nieadekwatne do kosztów ich przeprowadzania" - tłumaczył.
W dotychczasowych deklaracjach minister infrastruktury Andrzej Adamczyk wykluczał możliwość - proponowanego też przez marszałków województw - podniesienia opłaty za egzamin.
Postulaty finansowe dotyczą też pensji. Z deklaracji egzaminatorów wynika, że początkujący w tym fachu zarabiają ok.3 tys. zł na rękę, od 8 lat nie mieli podwyżek i coraz częściej brakuje chętnych do tej pracy.
"To nie jest już kwestia kupna lepszego samochodu, to dla nas jest kwestia przeżycia" - podkreślał Dusza.
Egzaminatorzy domagają się też powołania zespołu roboczego przy ministerstwie z udziałem reprezentantów ich środowiska, który zajmie się wypracowaniem odpowiednich aktów prawnych. Na przykład powołaniem agendy, która centralnie rozwiewałaby wątpliwości w kwestii spornych przepisów ruchu drogowego, które to ustalenia obowiązywałyby we wszystkich WORD-ach.
"Chodzi o uczynienie egzaminów bardziej sprawiedliwymi i przejrzystymi" - argumentował egzaminator z Rzeszowa Wiesław Kubowicz.
"Egzaminatorzy powinni mieć większą autonomię w ocenie kandydatów, bo obowiązujące przepisy wymuszają automatyzm w ocenie kandydata na kierowcę, co wcale nie służy podnoszeniu bezpieczeństwa w ruchu drogowym" - stwierdził Dziuganowski. Dodał, że posłuży to też samym egzaminowanym, którzy zgodnie z obecnymi zasadami, czasami przy dwóch błahych uchybieniach tracą szanse na wymarzone "prawko".
Protest egzaminatorów WORD między 4 a 8 lipca objął 27 ośrodków egzaminacyjnych. Zamiast stawić się do pracy brali oni urlopy na żądanie lub korzystali z L4. Część ośrodków zmuszona była odwołać wszystkie egzaminy, a część ograniczyć ich liczbę. Jak ustaliła PAP w najbliższym czasie w wielu ośrodkach planowane są pracujące soboty, by do egzaminu mogły przystąpić osoby, które przez protest nie miały takiej możliwości.(PAP)
Autor: Luiza Łuniewska