W ostatnim okresie w Afryce wybuchło kilka epidemii atakujących ludzi, wywołanych przez takie patogeny, jak wirusy małpiej ospy oraz wirusy Marburg - spokrewnione z ebolą, wirusem wywołującym gorączkę krwotoczną.
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) wylicza, że w ostatniej dekadzie 2012-2022 w porównaniu do poprzedniej z lat 2001-2011, liczba zakażeń odzwierzęcych wzrosła o 63 proc. W znacznym stopniu odpowiada za to człowiek. Wirusolog Uniwersytetu Jagiellońskiego prof. Krzysztof Pyrć wskazuje na przeludnienie, postępującą ingerencję w przyrodę oraz zmiany klimatu. "W efekcie „mamy coraz częstsze przypadki transmisji wirusów odzwierzęcych do ludzi w Afryce i nie tylko” – stwierdza na Twitterze.
Według WHO w ostatniej dekadzie odnotowano 1843 tzw. istotne wydarzenia dotyczące zdrowia publicznego w Afryce, z tego jedna trzecia była związana z zakażeniami odzwierzęcymi. Najwięcej takich zdarzeń było w latach 2019-2020, gdy połowa z nich dotyczyła zakażeń odzwierzęcych. Najwięcej z nich, bo aż 70 proc., związanych było z infekcjami wywołanymi przez gorączkę krwotoczną, powodowaną m.in. przez wirusa ebola. Pozostałe zakażenia to m.in. gorączka Denga, wąglik, dżuma oraz małpia ospa (spokrewniona z ospą prawdziwą). Znaczny wzrost zakażeń zaobserwowano ostatnio w przypadku wirusa małpiej ospy, która przeniosła się poza Afrykę, w tym do Europy oraz do Polski.
W Ocenie Światowej Organizacji Zdrowia wzrost zakażeń odzwierzęcych ma wiele przyczyn. W Afryce nasiliło się tempo wzrostu ludności, co zwiększyło popyt na żywność, w tym również tę pochodzenia zwierzęcego. W wielu regionach kontynentu postępuje urbanizacja oraz rozbudowa dróg kosztem środowiska naturalnego.
Dr Matshidiso Moeti z regionu afrykańskiego WHO wskazuje, że na rozwój tych infekcji szczególnie wpływa rozwój transportu. „Poprawa transportu w Afryce sprawiła, że zwiększyło się zagrożenia patogenami odzwierzęcymi przenoszonymi do dużych miast” – zaznacza. Jego zdaniem należy użyć wszystkich sił, żeby zapobiec dalszemu rozprzestrzenianiu się małpiej ospy, gorączki krwotocznej oraz innym koronawirusom. (PAP)
Autor: Zbigniew Wojtasiński
mmi/