Jak przekazała Prokuratura Krajowa chodzi o zdarzenia sprzed dwóch lat, gdy 1 sierpnia 2020 r. Norbert B. umieścił - jak napisała prokuratura - "plakat z wulgarnym gestem" na Pomniku Ofiar Tragedii Smoleńskiej znajdującym się na placu marsz. Józefa Piłsudskiego w Warszawie.
Sąd umorzył sprawę
Mężczyzna usłyszał w związku z tym zarzut znieważenia pomnika. W I instancji Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia umorzył postępowanie wobec B. Sąd uznał, że zachowanie oskarżonego należy uznać za "realizację jego prawa do wyrażania własnych, krytycznych poglądów w sprawach publicznych", zaś sam pomnik był jedynie "nośnikiem wypowiedzi".
"Decyzję sądu zaskarżyła prokuratura, jednak Sąd Okręgowy w Warszawie ją utrzymał. Stwierdził, że oskarżony odnosił się krytycznie do działań rządzących, nie zaś do ofiar katastrofy smoleńskiej" - zrelacjonowała PK orzeczenie sądu II instancji. Dodała, że na zachowanie oskarżonego SO "patrzył jak na rodzaj happeningu", który powinien podlegać ochronie na mocy Europejskiej Konwencji Praw Człowieka i Podstawowych Wolności.
Zdaniem PG w tej sprawie oba sądy – zarówno rejonowy, jak i okręgowy – oparły swoje twierdzenia "na własnych domniemaniach, które nie znajdują oparcia w zeznaniach świadków, zapisach monitoringu i wyjaśnieniach Norberta B." W związku z tym w ocenie PG naruszenia prawa procesowego, do których doszło, wpłynęły negatywnie na kwestie bezpieczeństwa prawnego i przewidywalności działania organów państwa.
Ziobro: nie sposób przyjąć, aby pomnik był miejscem związanym z prezentacją jakichkolwiek poglądów politycznych
"W katastrofie smoleńskiej zginęło 96 osób reprezentujących różne poglądy polityczne i takich, które nie angażowały się politycznie. Równość ofiar wobec śmierci obrazuje zamieszczony na pomniku napis wymieniający zmarłych w kolejności alfabetycznej, bez żadnych wyróżnień czy tytułów. Tekst na pomniku głosi: Pamięci ofiar tragedii smoleńskiej 10 kwietnia 2010" - wywodzi PG.
Tym samym - według Ziobry - nie sposób przyjąć, aby "pomnik był miejscem związanym z prezentacją jakichkolwiek poglądów politycznych". "W konsekwencji zaś nie może być miejscem eksponowania własnych poglądów politycznych, ponieważ stanowi to naruszenie integralności i powagi tego miejsca. Z tego też powodu czyn Norberta B. powinien być oceniany jako znieważenie" - podkreśla PG.
Dlatego w skardze nadzwyczajnej Prokurator Generalny wniósł do Sądu Najwyższego o uchylenie zaskarżonego postanowienia Sądu Okręgowego w Warszawie i przekazanie sprawy temu sądowi do ponownego rozpoznania. (PAP)
Autorzy: Marcin Jabłoński, Mateusz Mikowski
dsk/